Okradł z miłości. Łupem 30-latka padły telewizor, dywan i miska
Do 10 lat więzienia grozi 30-latkowi podejrzanemu o włamanie do altanki. Łupem złodzieja padły telewizor, dywan i czerwona miska. Mieszkaniec Białegostoku tłumaczył swoje postępowanie miłością do właścicielki skradzionych przedmiotów.
Do policjantów zgłosiła się kobieta i poinformowała, że ktoś włamał się do jej altanki. Z wnętrza został skradziony telewizor, dywan oraz czerwona miska. Jak oświadczyła, włamywacz uszkodził kłódkę zawieszoną na bramce i wszedł na jej działkę, a następnie wyjął okno z budynku. Właśnie w ten sposób dostał się do środka.
Łączną wartość strat kobieta oszacowała na 150 złotych.
Policjanci zatrzymali włamywacza w jego mieszkaniu. Tam również odnaleźli skradzione przedmioty.
30-letni mieszkaniec Białegostoku wytłumaczył policjantom, jaki był motyw jego działania. Mężczyzna chciał swoim postępowaniem zmusić kobietę, by do niego wróciła.
Zakochany po uszy 30-latek usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem. Grozi mu kara do 10 lat więzienia.