Stolpersteiny w Zabrzu. Co to takiego?
Przy wejściu do kamienicy przy ulicy Wolności 321 w Zabrzu wmurowano cztery betonowe kostki zwane stolpersteinami – czyli „kamieniami pamięci”. Są poświęcone: Margarecie, Oscarowi, Hansowi i Francowi Herzberg – ofiarom holokaustu, którzy byli zwykłymi mieszkańcami przedwojennego Zabrza.
W odsłonięciu stolpersteinów wziął udział ich pomysłodawca i twórca – artysta Gunter Demnig, który cztery kamienie wmurował w chodnik przed wejściem do budynku, w którym mieszkała do 1942 r. rodzina Herzbergów.
Stolperstein to szczególny pomnik pamięci konkretnych osób – ofiar niemieckiego nazizmu. To osadzona w bruku betonowa kostka z mosiężną tabliczką, z wyrytym na niej nazwiskiem upamiętnionej osoby, datami jej urodzin i śmierci oraz informacją o losie, jaki ją spotkał. Stolpersteiny montowane są w chodnikach, zazwyczaj w pobliżu ostatniego miejsca zamieszkania upamiętnianej ofiary. W ten sposób upamiętnia się męczeńską śmierć ludzi, którzy stracili życie w wyniku nazistowskich prześladowań.
Pierwsze stolpersteiny pojawiały się na ulicach Kolonii, następnie wbijano je w innych miastach Niemiec, Austrii, Belgii, Czech, Włoch, Holandii. W Polsce znajdują się m.in. we Wrocławiu, Oświęcimiu czy w Zamościu. Zabrzańskie stolpersteiny to pierwsze takie kamienie na terenie województwa śląskiego.
Rodzina Hersbergów mieszkała do 1942 r. w zabrzańskiej kamienicy przy ul. Wolności 321. Oskar prowadził sklep na Zaborzu. Z żoną Margarethe mieli dwóch synów, którzy jeszcze przed wybuchem wojny opuścili Górny Śląsk – starszy Hanns wyjechał do Meksyku, młodszy Franz do Anglii, a następnie zamieszkał w Danii. Oskar i Margarethe bezskutecznie starali się o wyjazd za granicę. W 1942 r. zostali wywiezieni do Auschwitz, gdzie zginęli. O upamiętnienie swoich dziadków zwrócili się Peter i Linda, dzieci Franza, którzy na uroczystość przyjechali z Kopenhagi.
Stolperstein został wbity w pobliżu budynku I Liceum Ogólnokształcącego. Kostka brukowa z nazwiskiem konkretnej osoby zwraca uwagę wszystkich przechodniów. W tym przypadku organizatorzy sobotniej akcji mają nadzieję, że zwrócą również uwagę młodych ludzi, uczniów a taki niecodzienny eksponat będzie dla nich lekcją historii.