O braterstwie Ślązaków i społeczności żydowskiej
Na terenie Śląska i Zagłębia Dąbrowskiego nie brakuje przypadków heroicznych postaw, których symbolem co prawda jest rodzina Ulmów, ale także licznych polskich rodzin, które podczas okupacji ratowały społeczność żydowską. W Gmachu Sejmu Śląskiego odbyła się dzisiaj konferencja przedstawicieli IPN-u i Kuratorium Oświaty skupiająca się na braterstwie obu narodów.
W 1942r. ludność żydowska w Europie została skazana na zagładę. Wszelkie publikacje mówią o tym, że jeżeli mieli gdzieś szukać pomocy to właśnie na Górnym Śląsku. Powodów jest wiele – nasza tolerancja, zachowanie przez nich anonimowości i etos Ślązaka-katolika. To wszystko świadczyło o tym, że pomoc leżała w naturze mieszkańców Górnego Śląska.
– Ucząc się czy czytając o historii Żydów w Polsce postrzegamy tę historię z perspektywy Warszawy. Bardzo rzadko odwołujemy się do terenów, na których żyjemy. A to była dosyć liczna społeczność na terenie Zagłębia Dąbrowskiego, bo prawie 90 tys. Żydów. – mówi dr Aleksandra Namysło – IPN w Katowicach
Których ratowali mieszkańcy naszego regionu. Prócz Ulmów mamy rodzinę Latosów, Dyrdów, Kobylców – są to przypadki heroicznej pomocy Żydom z naszego terenu: Będzina, Sosnowca, Jaworzna, Katowic czy Siemianowic.
– Postanowiliśmy pokazać, że kwestia ratowania Żydów przez Polaków w okresie okupacji niemieckiej to nie jest tylko przypadek rodziny Ulmów. Takich rodzin, takich historii równie tragicznych mamy wiele na swoim terenie. A to z tej racji, że samo Zagłębie Dąbrowskie było terenem jednego z większych skupisk ludności żydowskiej w okresie przed II wojną światową. – mówi 100% dr Andrzej Sznajder – dyrektor IPN w Katowicach.
I o tym właśnie mówili uczestnicy konferencji, która odbyła się w Urzędzie Wojewódzkim.
– Konferencja poświęcona jest Polakom ratującym Żydów w czasie II wojny światowej jest inaugurującą szereg wydarzeń, które będą się odbywały w całym województwie we wszystkich delegaturach kuratorium oświaty. – mówi 100% Urszula Bauer – Śląski Kurator Oświaty.
Prócz konferencji będą też spotkania, wystawy, dyskusje i konkursy mówiące o tym ważnym aspekcie naszej historii. Historii, którą należy przekazywać przyszłym pokoleniom. By ze zrozumieniem i szacunkiem podchodzili do przeszłości.
– Uczniowie znajdują fragment nagrobka żydowskiego i mówią „Panie Grzegorzu macewa”, znają symbolikę. To mnie bardzo cieszy, to jest ta tolerancja, ale ona wynika z domu. Bo wychowanie i tolerancję uczniowie wynoszą z domu. My jako nauczyciele możemy pielęgnować i rozwijać. Uczyć tej tolerancji. – mówi Grzegorz Kamiński – historyk.
Tolerancji, którą wykazały się poprzednie pokolenia, ratując swoich sąsiadów innego pochodzenia.
Autor: Magda Sincewicz