Jesienne nasadzenia w miastach regionu WIDEO
Miasta coraz częściej dochodzą do wniosku, że zieleń nie może być wyjątkiem od betonowej reguły. Na mikołowskim rynku trwają właśnie przygotowania do nasadzeń. Drzewa już tu były, ale nie przetrwały.
Ale te drzewa były takie malutkie, a potem to już zdziczały. Nie miały tu ziemi, więc nie miały jak rosnąć – mówi Ewa, sprzedawczyni.
Brakowało im stałego dostępu do wody. Teraz wiązy zostaną zastąpione przez nowe drzewa, do których wodę dostarczał będzie system nawadniający, a korzenie zostaną opakowane tak, by odpowiednio się rozwijały. Łącznjie będzie ich tu 17.
– Będzie tutaj lipa drobnolistna. One będą miały trzy metry wysokości. Już będą dawały cień, a urosną jeszcze wyższe. Co ważne, odbetonujemy nie tylko miejsce wokół drzew, ale nawet więcej, bo chcemy robić rabaty, gdzie będą głównie rosnąć róże – mówi Mateusz Handel, zastępca burmistrza Mikołowa.
Zieloną przemianę widać już na ul. Warszawskiej w Katowicach. Tutaj nasadzenia zakończyły się jakiś czas temu. Jeszcze nie tak dawno ulica wyglądała jak jeden wielki parking. Teraz zamiast samochodów są drzewa, łacznie 70. Do tego ponad 2600 krzewów, byliny i trawy.
– Dążymy do tego, żeby tych roślin pojawiało się w każdym możliwym miejscu jak najwięcej. Taka ulica zyskuje bardziej reprezentacyjny charakter, ale ma to też przełożenie na ekologię – mówi Malwina Kaczor, Katowicka Agencja Wydawnicza.
W ten sposób miasto chciało nawiązać do historycznego wyglądu ulicy. Wielu osobom wydaje się, że kiedyś zieleni nie było i teraz na siłę szuka się dla niej miejsca. To nieprawda.
– Takie miasta jak Wrocław, Poznań czy Kraków były planowane jako systemy, gdzie zieleń i tkanka urbanistyczna nawzajem się przenikały – mówi dr Leszek Trząski, Śląski Ogród Botaniczny w Mikołowie.
Jednak od wyglądu ważniejszy jest ten ekologiczny aspekt.
– Powoduje, że ludzie są mniej narażeni na stres cieplny. A takie narażenie zdarza się coraz dłużej, od maja do września. Temperatura w mieście potrafi być nawet o 10 stopni Celsjusza wyższa niż poza miastem – mówi dr Trząski.
W tym roku wysokich temperatur już nie będzie, ale za to w przyszłym mieszkańcy będą mogli docenić jesienne nasadzenia.
Łukasz Kądziołka