Śmiała się z nich cała Polska. Słynne ławki spod mostu zniknęły
Słynne ławki pod mostem w Katowicach zniknęły. Śmiała się z nich cała Polska. Gdzie teraz są i co z nimi będzie?
Ławki pod mostem w Katowicach. Na pewno o nich słyszeliście. Ale już ich nie ma. Materiał Łukasza Kądziołki.
Było o nich głośno w całej Polsce. Ale tak szybko jak stały się popularne, tak szybko zniknęły. Po wielu publikacjach i złośliwych komentarzach Katowice zdemontowały ławki i kosze, które Miejski Zarząd Ulic i Mostów polecił zamontować pod wiaduktem drogowym. Strefa wypoczynku zamieniła się w strefę wstydu.
Zdjęcia tej strefy wypoczynku w Katowicach-Zawodziu obiegły już media ogólnopolskie. Ławeczki pod wiaduktem drogowym nad Rawą, mówiąc delikatnie, nie przypadły do gustu mieszkańcom. Niektórzy nawet nie zdążyli z nich skorzystać, choć często tu przychodzą.
– Szkoda pieniędzy. Bo po co to ławki pod mostem? Kto by tu siedział? – mówi Zbigniew Kuchnecki, mieszkaniec Zawodzia.
Ławki pod wiaduktem na Monte Cassino
Ławkowo-betonowa przestrzeń rekreacji, która powstała z inicjatywy miasta przy okazji remontu wiaduktu, została obśmiała. Niektórzy obawiali się, że z takiej zachęty do spotkań towarzyskich skorzystają osoby, które nie do końca potrafią się zachować. Mieszkańcy byli też zdezorientowani, co pokazała ankieta zorganizowana na dzielnicowej grupie facebookowej.
– Większość osób w ogóle nie wiedziało, skąd te ławki pod mostem. Myśleli, że zostały przeniesione ze skweru obok. Dlatego połowa głosujących była za tym, żeby wróciły na miejsce. Oprócz kilku prześmiewczych głosów, mieszkańcy chcieli ławek na zewnątrz – mówi Grażyna Prycza-Kupny, stowarzyszenie Mieszkańcy dla Katowic.
Na zewnątrz wiaduktu, oczywiście. Niektórzy dla żartów zasugerowali, żeby pod wiaduktem stanął jeszcze food trucka. Takich planów miasto nie ma. Po tym, jak ławki stały się sławne, szybko zniknęły.
– Ławki zostały już przez MZUiM zdemontowane i są się w bazie. Miejsce po ławkach zostało zabrukowane. Ławki zostaną przeniesione, zgodnie z sugestią mieszkańców, na drugą stronę mostu – mówi Adam Skowron, Katowicka Agencja Wydawnicza.
Całej sprawie smaczku dodaje fakt, że początkowo przedstawiciele miasta kłamali, twierdząc że strefa wypoczynku pod wiaduktem to inicjatywa wykonawcy przebudowy wiaduktu. Media szybko jednak kłamstwo wychwyciły, a mieszkańcy sugerują, żeby następnym razem zapytać ich o zdanie. W końcu to oni wiedzą lepiej czy chcą siedzieć w otoczeniu zieleni, czy pod wiaduktem po którym jeżdżą samochody.