18-latka drogo zapłaci za telefon na 112
18-letnia mieszkanka Rudy Śląskiej zadzwoniła na numer alarmowy i poinformowała dyspozytora, że przedawkowała narkotyki i że ma problemy z sercem. Na miejsce zgłoszenia przyjechała karetka. Okazało się, że nastolatka blefowała. Chciała jedynie, żeby ktoś zaopiekował się jej opuchniętym palcem.
Ruda Śląska. 2 stycznia, ok. godz. 23.40.
Młoda kobieta zadzwoniła się na numer alarmowy pogotowia ratunkowego, informując, że puchnie jej ręka i czeka na karetkę przed blokiem. Aby dodać dramatyzmu, w rozmowie z operatorem dodała, że przedawkowała narkotyki i dopalacze, a wcześniej miała problemy z sercem.
Informacja została potraktowana jak najbardziej poważnie i pod wskazany adres skierowano zastęp ratowników medycznych oraz mundurowych.
Szybko okazało się, że 18-letnia mieszkanka Rudy Śląskiej nie brała żadnych narkotyków i nie ma problemów z sercem. Przybyłym na miejsce medykom i policjantom oświadczyła, że piła jedynie alkohol i że oprócz opuchniętego palca, nic jej nie dolega. Całe zgłoszenie wymyśliła, bo chciała, by specjaliści obejrzeli jej opuchliznę.
Za wywołanie niepotrzebnej czynności służb fałszywą informacją i wprowadzenie w błąd operatora numeru alarmowego, nastolatka została ukarana mandatem w wysokości 500 złotych.