Przez osiemdziesiąt lat spali na bombie
Podczas remontu domu lokatorzy ujawnili pod podłogą bombę radziecką z okresu II wojny światowej. Przez osiemdziesiąt lat spali na pocisku.
Nietypowe zgłoszenie wpłynęło do dyżurnego policji w miejscowości Suchedniów w woj. świętokrzyskim. Z relacji mężczyzny prowadzącego prace remontowe w jednym z domów wynikało, że ten pod drewnianą podłogą znalazł najprawdopodobniej bombę lotniczą.
Na miejsce udali się policjanci wraz z pirotechnikiem. Potwierdzona została informacja o niewybuchu. „Około pięćdziesięciokilogramowa bomba lotnicza rzeczywiście leżała pod podłogą domu, w którym od czasów II wojny światowej zamieszkiwali ludzie” – czytamy w policyjnym komunikacie.
Jak to było?
W trakcie rozmowy z właścicielem budynku funkcjonariusze ustalili prawdopodobną genezę bytności tego niebezpiecznego znaleziska. Z opowiadań jego babci wynikało, że w 1945 roku, w trakcie radzieckiej ofensywy i wycofywania się wojsk niemieckich, na dom spadła bomba, która nie wybuchła. Miała przebić dach, podłogę i ugrzęznąć w gruncie. Z rodzinnej legendy wynikało, że niewybuch badali radzieccy żołnierze, ale uznali, że sprawą nie warto się zajmować, ponieważ bomba nie stanowi zagrożenia. Wówczas gospodarze naprawili podłogę i mieszkając w domu, zapomnieli o zdarzeniu. Przez wiele dekad, podczas rodzinnych spotkań z przymrużeniem oka przywoływano bombową historię, na którą raczej nie dawano wiary. Aż do piątku, 16 lutego 2024.
Policjanci wezwali na miejsce saperów, którzy zabrali wypełniony trotylem niewybuch.
Znalazłeś niewybuch? Bądź ostrożny!
W przypadku znalezienia pocisku należy niezwłocznie powiadomić policję, która sprawdzi czy znaleziony przedmiot jest wybuchowy i niebezpieczny, zawiadomi o tym fakcie jednostkę wojskową i zabezpieczy miejsce do czasu przybycia patrolu minerskiego.
Znalezionych niewybuchów kategorycznie nie wolno podnosić, odkopywać, przenosić, wrzucać do ogniska ani do miejsc, takich jak stawy czy głębokie rowy.
Eksplozja niewybuchu. Jedna osoba nie żyje, druga jest ranna