Wybory w Katowicach. Konfederacja wystawiła swoich kandydatów WIDEO
Niemrawo, ale powoli kampania wyborcza w Katowicach się rozkręca. Dzisiaj swoich kandydatów w wyborach do rady miasta zaprezentowała Konfederacja, która wystatwi też kandydata na prezydenta. Ten jest zwolennikiem, m.in.szerokich ulic w centrum miasta, budowy metra w całej metropolii czy budowy parkingów. Karolina Komada.
Jacek Budniok, to trzeci w wyborach na prezydenta Katowicach. Wcześniej swój start ogłosili Marcin Krupa i Dawid Durał. Budnioka wystawia Konfederacja. Jak sam o sobie mówi, jest Ślązakiem od wielu pokoleń. Od urodzenia mieszka w Katowicach. W swoim programie ma, m.in. metro od Jaworzna przez Katowice aż do Gliwic. Chce też, żeby powstało megamiasto.
-Bo tylko jako metropolia możemy sobie poradzić z takimi kluczowymi zadaniami, jak np. ochrona środowiska. Przez ostatnie lata dzięki wielu działaniom obniżyła się ilość pyłów, szczególnie klasy pm2 i pół, mniej więcej o połowę, ale dalsza obniżka w Katowicach jest niemożliwa bez obniżki w Rudzie Śląskiej, w Gliwicach, więc nie możemy działać jako miasto wyłącznie. Musimy wreszcie zadziałać tutaj jako metropolia – mówi Jacek Budniok, kandydat na prezydenta Katowic.
Konfederacja zaprezentowała też swoje „jedynki” na listach kandydatów do rady miasta. W ich wypowiedziach jako główny przewijał się problem transportu i komunikacji. Ale znalazły się też postulaty związane z ochroną dziedzictwa i planowaniem przestrzennym.
-Urbanistyka tworzy relacje między ludźmi. Są pewne koncepcje, które wychodzą z PRL-u wprost. Na przykład ulica Aleja Korfantego, która kończy się ubikacjami za 4 mln złotych. A to jest koncepcja PRL-owska, aby ludzie nie mieli możliwość, żeby stworzyć jakiś marsz, aby móc się tam zgromadzić. To są tworzone utrudnienia, jak sztuczna rawa, jak ubikacje z 4 mln złotych, jak schody przed katowickim magistratem – mówi Dawid Szóstak, kandydat do rady miasta Katowic.
Kandydatów wspiera jedyny poseł Konfederacji z okręgu katowickiego. Grzegorz Płaczek przekonuje, że dla całej partii to historyczny moment.
-Czujemy ogromną odpowiedzialność. Staraliśmy się przygotować te listy z jak największą dokładnością, z zachowaniem kobiecych parytetów, które wielokrotnie przekroczyliśmy. Czujemy, że możemy coś zmienić w Polsce. Mamy świadomość, że jesteśmy partią, która obecnie może liczyć na poparcie rzędu 8-12% , ale to wystarczy w niektórych miejscach „włożyć” reprezentanta Ślązaków w ilości 1, 2 radnych , a to już w niektórych miastach pozwoli rozbić system – mówi Grzegorz Płaczek, poseł na Sejm X kadencji.
Podobnie, jak przy okazji wyborów parlamentarnych, również i teraz działacze Konfederacji przekonują, że chcą zmienić panujące w lokalnej polityce układy.