Silesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEO

Katowice: Jak widzi pijany kierowca? Można to sprawdzić

Tylko w jednym miejscu w Katowicach można sprawdzić co czuje się podczas zderzenia, dachowania samochodu czy jak widzi drogę pijany kierowca. Ale nie o zabawę, a o edukację tu chodzi. Co to za miejsce i do czego będzie służyć.

W siedzibie Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Katowicach można teraz zasiąść za kierownicą samochodu, ale nie tylko tego prawdziwego i sprawdzić na własnej skórze, czemu nie powinno się jechać po pijanemu.

– Na samym początku mamy wrażenie jakbyśmy jechali po 0,5 promila alkoholu, następnie zmienia się do 1 promila i do 1,5 promila. I naprawdę odzwierciedla, ponieważ i sam obraz i samo prowadzenie pojazdu się zmieniają – mówi Piotr Żymła, Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Katowicach.

To tylko jeden z symulatorów w Krajowym Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, które w środę zostało otwarte na terenie WORD. Bedą się tu odbywały szkolenia.

– Obejmujemy swoją działalnością wszystkie grupy wiekowe, czyli: dzieci, młodzież i seniorów. Już zawieramy i będziemy zawierać sukcesywnie różne porozumienia dotyczące kształcenia w ramach tej oferty dla tych trzech grup wiekowych – mówi Krzysztof Przybylski, dyrektor WORD w Katowicach.

Ze szkoleń mają też korzystać np. służby mundurowe. Niektóre ze szkoleń będą bezpłatne, za inne trzeba będzie zapłacić. Oprócz możliwości sprawdzenia na własnej skórze skutków łamania przepisów drogowych, będzie się tu też odbywać nauka pierwszej pomocy.

– Dla nas każde takie przedsięwzięcie ma duże znaczenie. Nie ma nic ważniejszego niż zdobyte doświadczenie właśnie w takich miejscach. Dzięki temu kierowcy będą mieli możliwość doskonalić swoje umiejętności, zapoznać się z sytuacjami, które tak naprawdę na drogach nie powinny mieć miejsca. I to jest wartość dodana takich inicjatyw – mówi podinsp. Adam Knopik, komendant komisariatu
autostradowego w Gliwicach.

Koszt budowy Krajowego Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wyniósł 14 milionów złotych.

Autor: Paweł Jędrusik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button