reklama
Silesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEO

Ostatnie 5 lat przed Krupą i Chęcińskim

Prezydenci wygodnie rozsiedli się w swoich fotelach i prędko ich nie opuszczą. W niektórych miastach nie było w niedzielę niespodzianek. Pewni swego byli Marcin Krupa i Arkadiusz Chęciński. Dla obu to będzie ostatnie 5 lat na tym stanowisku. 

Tak cieszy się Marcin Krupa z kolejnej kadencji…

Dziś, gdy emocje już opadły, mówi o tym, że wynik mimo wszystko jest zaskoczeniem. Nie spodziewał się aż tak wysokiej wygranej. Zgarnął ponad 60 tys. głosów, co przełożyło się na ponad 62-procentowe poparcie. Już w kampanii z dystansu patrzył na poczynania konkurencji. Choć kontrkandydaci apelowali o debatę, prezydent Katowic nie zdecydował się na bezpośrednią konfrontację.

– Nie miałem nic do dodania. Trochę żałuję, że nie debatowali moi konkurenci. Po to, żeby pokazać, co chcą wdrożyć w mieście. Konkretny, poważny program wyborczy. Tego mi troszkę brakowało – mówi Marcin Krupa, prezydent Katowic.

Sporo brakowało konkurentom do zbliżenia się do wyniku obecnego prezydenta. Można powiedzieć, że Krupa po prostu odjechał konkurencji. Uzyskał około 50% głosów więcej niż Leszek Piechota z PiS-u i Dawid Durał, który zaledwie tydzień przed wyborami został zatrzymany przez policję i usłyszał zarzuty prokuratorskie. Bezkonkurencyjny okazał się też obecny prezydent Sosnowca. Zgarnął przeszło 40 tys., czyli około 62% głosów. Nawet gdyby połączyć wyniki jego kontrkandydatów, to i tak triumfowałby w wyborach.

Powiązane artykuły
Ktoś grozi śmiercią prezydentowi Sosnowca. Wysłał ohydny list. Fot. FB/Arkadiusz Chęciński
Fot. FB/Arkadiusz Chęciński

– U nas rzeczywiście była spokojna kampania. Dreszczyk emocji gdzieś tam zawsze jest i nigdy nie można lekceważyć konkurencji. Dlatego robiliśmy swoje. Ale rzeczywiście z tyłu głowy była świadomość, że powinno być dobrze – mówi Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.

W pierwszej turze rozstrzygnęły się także wybory w Bytomiu, gdzie – mimo bardzo kiepskiej frekwencji – zwyciężył po raz drugi Mariusz Wołosz. Dla prezydentów Katowic i Sosnowca to będzie ostatnia kadencja. Obydwaj, mimo wszystko, musieli odetchnąć z ulgą, bo swoją misję wykonali. Dłużej rządzić nie będą mogli.

Autor: Łukasz Kądziołka

Pokaż więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button