Wybory 2024. Druga tura w Częstochowie WIDEO
Niespełna dwa tygodnie do finałowego rozstrzygnięcia tego, jak będzie wyglądało najbliższych pięć lat w lokalnych samorządach. W całej Polsce do drugiej tury staną kandydaci w aż sześćdziesięciu miastach prezydenckich, a jednym z większych w województwie śląskim jest Częstochowa. Tam obecny prezydent Krzysztof Matyjaszczyk z Lewicy zmierzy się z kontrkandydatką PiS Moniką Kohorecką. Oboje przyznają, że ostatnia prosta to intensywny czas. Fatima Orlińska.
Niewielką różnicą procentową głosów ubiegający się o reelekcję Krzysztof Matyjaszczyk przegonił w pierwszej turze swoją konkurentkę z Prawa i Sprawiedliwości, Monikę Pohorecką. Obecny prezydent zyskał niespełna 32% poparcia, zaś będąca w opozycji polityczna konkurentka zdobyła ponad 27% głosów.
Prezydent Matyjaszczyk przyznaje, że spodziewał się dobrego wyniku PiS, jednak nie aż tak dużego. Dlatego przed drugą turą stawia przede wszystkim na kontakt z mieszkańcami, bo po ewentualnej wygranej do realizacji ma sporo zadań.
– To poprawa sytuacji służby zdrowia. Chcemy to zrobić poprzez przekazanie naszego szpitala miejskiego na rzecz częstochowskiej uczelni Uniwersytetu im. Jana Długosza, stworzenie na bazie tego szpitala, szpitala uniwersyteckiego, klinicznego, takiego, który będzie potrzebny w kształceniu nowych lekarzy. Ale też takiego, w którym będą mogli jeszcze lepiej i skuteczniej leczyć się częstochowianie i częstochowianki. Oprócz tego walka o lepsze miejsca pracy, ale tych takich zaawansowanych technologicznie, wiążących się z lepszymi wynagrodzeniami – mówi Krzysztof Matyjaszczyk, prezydent Częstochowy.
Do tej listy dopisać należy lokalne drogi i chodniki, zadbanie o seniorów, a także budowa nowych mieszkań.
W bezpośrednich spotkaniach o głosy powalczyć zamierza też Monika Pohorecka, która mówi, że swoją kampanię zaczęła już kilka lat temu.
– W zasadzie w każdym obszarze życia naszej przestrzeni tutaj lokalnej jest wiele do zrobienia. Stan dróg, podatki na najwyższym możliwym poziomie, nieoszacowana i niedoceniona kultura. Brak stadionu, sportowcy, kibice i mieszkańcy czekają na stadion. Mamy mistrza Polski, a brak tego obiektu. Wiele jest działań doraźnych i systemowych, które trzeba podjąć w zasadzie na już, od zaraz. Teraz zapraszam pana prezydenta, mojego kontrkandydata do debaty. Odbyły się dwie, w żadnej z nich nie wziął udziału, a szkoda – mówi Monika Pohorecka, kandydatka na prezydent Częstochowy.
Wraz z pierwszą turą wyborów w Częstochowie zmienił się również układ sił w radzie miasta, gdzie zdecydowaną przewagę zyskało Prawo i Sprawiedliwość zdobywając dziewięć mandatów. Lewica w nową kadencję wchodzi z szóstką radnych. Niewykluczona jest tutaj porozumienie z Koalicją Obywatelską, choć radni przyznają, że dla mieszkańców chcą działać wspólnie, bez względu na środowiska, z których się wywodzą.
– My jesteśmy takim ugrupowaniem i takimi ludźmi, ja na przykład wywodzącym się z organizacji pozarządowych, że stawiamy na dialog. Wydaje mi się, że przed nami rozmowy, w których będziemy ustalać, jak to wszystko będzie wyglądać. Jestem bardzo pozytywnej myśli, że wspólnie będziemy tak pracować w częstochowskim samorządzie, żeby dobrze te nasze decyzje funkcjonowały później dla mieszkańców – mówi Sebastian Trzeszkowski, radny z ramienia Lewicy.
W tej kadencji w częstochowskiej radzie miasta zasiądzie nie jak poprzednio 28, a 25 radnych. Skład może zmienić się w zależności od tego, kto stanie na czele urzędu prezydenta, ponieważ prezydent nie może być jednocześnie radnym.