reklama
Silesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEOZdrowie

Sosnowiec: Likwidacja Przychodni nr 4

Znika Przychodnia nr 4 w Sosnowcu. Problem w tym, że nie zniknie 3,5 tysiąca jej pacjentów. To Rada Społeczna sosnowieckiego Zakładu Lecznictwa Ambulatoryjnego podjęła uchwałę o likwidacji placówki, a powodem są odejścia lekarzy i problemy ze znalezieniem nowego personelu. Wszystko zaczęło się od tego, że lekarz chciał więcej czasu na pacjenta… Fatima Orlińska.

 

reklama

Dla stałych, w dużej mierze w wieku senioralnym pacjentów, wiadomość o likwidacji Przychodni Rejonowo-Specjalistycznej nr 4 w Sosnowcu to powód do zmartwień. Wielu z nich przyznaje, że z racji na wiek i schorzenia, dojazd do placówki oddalonej od obecnej wiąże się z koniecznością pokonywania różnych barier komunikacyjnych, a lekarze, pod opieką których mieliby się znaleźć są dla nich obcy.

Powiązane artykuły

– Ci starsi to może mają problemy, ja praktycznie do lekarza nie chodzę, jak już to przez telefon e-receptę wypisać. A jak już będzie problem zdrowotny, to na Wawel daleko nie jest, dzisiaj się wszędzie dojedzie – mówi Mirosław, mieszkaniec Sosnowca.

reklama

– Bardzo źle, bo ja tutaj już, oj od 40 lat chyba. Przyszłam, żeby się dowiedzieć czy to już trzeba przepisać, czy w ogóle się trzeba przepisać czy same panie to zrobią, bo nie wiem. Ale tak mi przykro, bo ci lekarze byli tacy kochani. Tu wszystko blisko nie, a teraz trzeba dalej – mówi Danuta, mieszkanka Sosnowca.

– Tu bardzo dużo jest ludzi starszych w szczeglności i potrzebują taiej przychodni. Dla ludzi starszych jest pewien problem dojeżdżać dalej, powiedzmy przychodnia albo na Wawel – a to też już jest dodatkowy kłopot, z jazdą. Nawet na Hallera, też trzeba podjechać, jeszcze kawałek iść i dla ludzi starszych to jest pewien problem – mówi Jan, mieszkaniec Sosnowca.

Powodem likwidacji przychodni w sosnowieckiej dzielnicy Pogoń ma być brak lekarzy medycyny rodzinnej. Jeden z dwóch kontraktowych specjalistów złożył wypowiedzenie, drugi natomiast zawiesił swoją działalność. Jak przekazuje dyrekcja Zakładu Lecznictwa Ambulatoryjnego w Sosnowcu, w takiej sytuacji placówka nie może kontynuować świadczenia usług, choć kiedy dokładnie jej drzwi się zamkną, dziś jeszcze nie wiadomo. Decyzje na razie nie zapadły, a na najbliższej sesji Rady Miasta w sprawie likwidacji ma być głosowana uchwała.

– Żeby zapewnić ciągłość opieki świadczeń medycznych dla pacjentów zadeklarowanych w tamtej przychodni, najlepszym wyjściem dla nas było przełożenie tych pacjentów do drugiej poradni znajdującej się w tamtej dzielnicy, przy ul. Hallera. Tam jest komplet lekarzy, jest trzech lekarzy rodzinnych, a poza tym jest to przychodnia po pierwszym etapie modernizacji, posiada wystarczającą liczbę gabinetów lekarskich, żeby przyjąć tych lekarzy z Nowopogońskiej. Jest dostosowana dla pacjentów i lekarzy, lepsze warunki, jest klimatyzacja, jest winda, jest przebudowane dojście do recepcji dla ludzi niepełnosprawnych z wózkami – mówi lek. med. Kazimierz Srokosz, p.o. Zastępca Dyrektora do Spraw Lecznictwa ZLA w Sosnowcu.

Gdzie dla ponad trzech tysięcy pacjentów z Nowopogońskiej będą dostępni lekarze medycyny rodzinnej, a w przychodni przy ul. Wawel pozostali specjaliści. Pacjenci nie będą musieli zapisywać się na nowo, ponieważ ich karty zostaną przeniesione. Że problem kadrowy występuje, wiadomo nie od dziś. Choć w województwie śląskim w dziedzinie medycyny rodzinnej zarejestrowanych jest ponad 750 specjalistów, to jednak przychodnie nie są wśród nich najbardziej popularnym wyborem.

– To dużo, ale też i bardzo dużo jest poradni POZ, pamiętajmy o tym. To, że ten lekarz rodzinny musi być zatrudniony w takiej poradni, żeby ona mogła funkcjonować, on może tam szkolić innych lekarzy młodych. POZ może zatrudniać internistów, może zatrudniać pediatrów, ale musi być ten lekarz rodzinny, który firmuje i nadzoruje pracę takiej poradni. To, że lekarze walczą, żeby mieć więcej czasu dla pacjenta, to dobrze, bo jest zgodne z naszą polityką, bo nam chodzi o to też, by była równowaga pomiędzy liczbą przyjmowanych pacjentów, ale również jakością. Żeby mieć dobrą jakość, żeby mieć czas dla tego pacjenta, czego i pacjenci oczekują – mówi Jerzy Urban, prezes Śląskiej Izby Lekarskiej.

Z drugiej strony, jak podkreśla samorząd lekarski, jest dyrekcja placówki, która odpowiada za to, by z pomocy lekarza rodzinnego mogli skorzystać wszyscy zapisani na wizytę. Z tych zaplanowanych w przychodni przy Nowopogońskiej pacjenci jeszcze mogą korzystać – jest wyznaczone zastępstwo. O przyszłość placówki zadecydują radni podczas najbliższej sesji.

 

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button