Czterech górników w szpitalu. Jedenaście osób poniosło obrażenia. To bilans wczorajszego wstrząsu w kopalni Staszic – Wujek. Po wieczornym zdarzeniu roboty na tym obszarze zostały wstrzymane. PGG zapewnia jednak, że życiu poszkodowanym nie zagraża niebezpieczeństwo.
Dziś jeszcze zbyt wcześnie, by mówić o przyczynach wstrząsu, do którego doszło w środowy wieczór w KWK Murcki-Staszic. Trzech z jedenastu poszkodowanych górników wciąż przebywa w szpitalach na terenie Katowic. Większość z nich miała otarcia i drobne stłuczenia. Pracownik, który doznał najpoważniejszego urazu trafił pod opiekę lekarzy ze złamaniem nogi.
– Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. To było na poziomie 900 metrów, teren ten został wyłączony z eksploatacji. W najbliższym czasie zostanie przeprowadzona wizja lokalna, natomiast pozostały obszar zakładu pracuje normalnie – mówi Ewa Grudniok, rzeczniczka prasowa PGG.
Dziś jeszcze trudno mówić o jednoznacznej przyczynie, wskutek której wystąpił wstrząs. Jak przekazał dyrektor departamentu górnictwa podziemnego wyższego urzędu górniczego mają być podjęte ustalenia, jakie kryteria muszą być spełnione, by na terenie wypadku można było przeprowadzić oględziny. Te wstępnie planowane są na piątek rano.
– Z porą roku bym tego nie wiązał. Przyczynami wstrząsów są procesy zachodzące w górotworze czyli albo łamanie się skał, albo ich ruch w postaci przesuwania. To są takie zjawiska podchodzące pod wiedzę nauki nazywaną geofizyką. Generalnie procesy zachodzące w utworach skalnych w górotworze. W tej chwili rejon jest zabezpieczony przed wejściem osób postronnych, prawdopodobnie już się skończyła analiza tego, co się wydarzyło w zakładzie górniczym na kopalni – mówi Zbigniew Rawicki, dyrektor Departamentu Górnictwa Podziemnego i Odkrywkowego w WUG.
Tylko w tym roku, na terenie polskich kopalni doszło do ponad 1300 wypadków, w których dwanaście osób poniosło śmierć, a jedna osoba została ciężko ranna. Większość z tych zdarzeń miała miejsce w kopalniach węgla kamiennego.
