Zmiany w szkołach. Co z religią i łączeniem przedmiotów?
Szykują się kolejne zmiany w szkołach i to już od przyszłego roku szkolnego. Będą dotyczyły między innymi lekcji religii, ale dużo mówi się też o łączeniu przedmiotów.
Jakie plany ma Ministerstwo Edukacji Narodowej?
Od kilku tygodni przewija się temat połączenia biologii, chemii, geografii czy nawet fizyki w jeden przedmiot. Choć decyzje w tej sprawie jeszcze nie zapadły, to taki pomysł budzi emocje.
– Moim zdaniem raczej źle, bo myślę że będzie mniej czasu, żeby tych przedmiotów się uczyć. Trudniej
będzie też z nauczycielami. Nie wszyscy są wykształceni pod każdym kątem, na każdej płaszczyźnie – mówi Milena Szczepanek, uczennica SP nr 10 w Mysłowicach.
Podobnego zdania jest wielu nauczycieli, którzy obawiają się, że z tego powodu spadnie jakość nauczania.
– Nie jestem do końca zwolennikiem tych zmian. Wydaje mi się, że na ten moment przedmioty ścisłe, szczególnie w klasie 7-8 nauczane są przez specjalistów, przez nauczycieli, którzy kończyli studia w tym zakresie, są po prostu lepiej przygotowani do nauczania tych przedmiotów. Połączenie tych przedmiotów w jeden blok może spowodować, że niektóre treści nie będą dogłębnie przerabiane – mówi Gabriela Kazibut, nauczycielka w SP nr 10 w Mysłowicach.
Trwają prace nad zmianami – potwierdza Katarzyna Lubnauer
To że trwają prace nad zmianami potwierdziła w poniedziałek w Katowicach wiceminister edukacji narodowej Katarzyna Lubnauer. Na razie jednak konkretów nie ma.
– Oczywiście nic się nie zmieni w szkole ponadpodstawowej, to jest pewność. Raczej również w 7 i 8 klasie, bo tam już mamy rzeczywiście te przedmioty takie jak fizyka, chemia. Wcześniej przyroda jeszcze była, gdy były gimnazja. Natomiast nie zapadła jeszcze żadna decyzja. Tutaj trwają analizy porównawcze, jakie efekty daje takie nauczanie, w stosunku do nauczania przedmiotowego – mówi Katarzyna Lubnauer, wiceminister edukacji narodowej.
Wiadomo natomiast, że od przyszłego roku szkolnego zajdą zmiany dotyczące religii. W szkołach będzie jej tylko jedna lekcja tygodniowo i w planie lekcji ma zostać umieszczona albo przed, albo po innych przedmiotach. Ministerstwo tłumaczy, że to po to, aby uczniowie, którzy nie chodzą na religię, nie musieli czekać na inne lekcje.
Autor: Paweł Jędrusik