reklama
Wiadomość dnia

12 Polaków i Czech. 13 ofiar wybuchu metanu w Karwinie. To górnicy z Zabrza, Mysłowic, Gliwic

Bilans ofiar śmiertelnych wybuchu metanu w kopalni w Karwinie w Czechach jest przerażający. 13 górników zginęło – 12 z nich to pracownicy z Polski. Górnicy z między innymi z Gliwic, Jastrzębia, Mysłowic, Goleszowa czy Zabrza. Kim byli?

 

 

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Jeden z górników rannych w wybuchu metanu w Karwinie jest w stanie krytycznym:

Wybuch metanu w kopalni w Karwinie: Jeden z górników w stanie krytycznym [WIDEO]

-Oni wszyscy mieli rodziny. Kombajnista liczył dzionki do emerytury. A z kolei Patrykowi niedawno urodziło się dziecko. Kamil zaś miał pecha. Przeniósł się z pracy w przodku do ściany, bo tam są lepsze pieniądze. A okazało się, że tam zginął – opowiadał o zabitych górnikach jeden z kolegów z ich brygady, który akurat jest na zwolnieniu lekarskim.

Jeden z rannych polskich górników, który przebywał w szpitalu w Karwinie, został w piątek po południu wypisany ze szpitala. – Po serii badań, które zlecili lekarze, został wypisany do domu – powiedziała rzeczniczka szpitala. Nie ujawniła charakteru obrażeń zwolnionego górnika.

W szpitalu w Karwinie było dwóch górników. Jeden z nich został zwolniony do domu już w czwartek wieczorem. Dwaj inni poparzeni w wybuchu metanu w kopalni nadal są w szpitalu w Ostrawie.

 

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wybuch metanu pod ziemią to prawdziwe piekło! Pokazali symulację takiej eksplozji:

Wybuch metanu w Karwinie: To, co stało się pod ziemią to piekło! [WIDEO]

Na wieść o tragedii pod bramę kopalni w Karwinie przyjechali górnicy pracujący w Polsce i Czechach. Pan Grzegorz należał do brygady, która znajdowała się pod ziemią w momencie wybuchu. – Znam wielu z nich. Oni wszyscy mieli rodziny. Kombajnista to liczył dzionki do emerytury. Mówił: Grzegorz, jak ty masz fajnie. Ja dopiero za pół roku – opowiadał Grzegorz. – Patryk, ten, którego ojciec z takim żalem o nim opowiadał, to jemu się w tym roku urodziło dziecko – dodał.

Według górnika jeden z zabitych kolegów miał ogromnego pecha. – Taki Karol pracował w przodku, to ciężka praca, ale mniejsze pieniądze. Przesunął się więc do ściany i tam zginął – dodaje ze smutkiem.

(źródło: TVP Info,PAP)

Pokaż więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button