SportWiadomość dnia

122 mln zł kredytu na Stadion Śląski. Pieniądze wyrzucone w błoto?

-Jeśli dziś mówimy o chorobie pod nazwą Stadion Śląski to zastanówmy się czy będziemy to leczyć chirurgicznie czy lekarstwami przeciwbólowymi – mówiono podczas dzisiejszej sesji sejmiku śląskiego. Stadion Śląski to największa finansowa operacja w historii województwa. Od kilku lat mocno się jednak komplikuje. Do tej pory jego budowa pochłonęła prawie 400 milionów złotych. Marszałek szacuje, że całość będzie kosztować około 580 mln zł, opozycyjni radni podają jeszcze większe kwoty. -To jest obszar niebywałej patologii i to wynika już z samego sprawozdania NIK i trzeba sobie powiedzieć jasno, dwa stadiony można było za tą kwotę zbudować i 21 rok budujemy Stadion Śląski. To jest wizytówka dziadostwa elit politycznych – mówi Michał Wójcik, radny sejmiku województwa śląskiego. Do której co roku mieszkańcy województwa śląskiego dokładają po kilkadziesiąt milionów. -Nie weryfikowaliśmy jeszcze tych kosztów, zweryfikują je przetargi, mamy do wydania 190 mln złotych i to jest podzielone na dwie transze – wylicza Gabriela Lenartowicz, członek zarządu woj. śląskiego.

 

 

Pierwsza zostanie przelana niebawem. Dziś radni sejmiku zgodzili się na zaciągnięcie kredytu na kwotę 122 milionów złotych. Pierwsze zadanie to zadaszenie widowni oraz niezbędna infrastruktura. To 46 milionów. Pozostałe 75 milionów trafi najpierw na konto spółki Stadion Śląski, a następnie zostanie przeznaczonych na jego budowę. Na razie jednak robotników tu nie widać. Prace utknęły w martwym punkcie. -To, co zostało zrobione przez dwa lata nieużytkowania zaczyna się pomału ulatniać, ja miałam okazję jechać ostatnio kolejką i widać, to jest dramat, to jest wstyd dla tego województwa – uważa Bożena Borys-Szopa, radna sejmiku województwa śląskiego. Prace mają zostać wznowione wiosną. W pierwszej kolejności ma zostać podniesiona konstrukcja dachu, choć na razie nie ma jeszcze wyników badania stalowych lin. Nie wiadomo więc czy te, które od prawie 4 lat leżą bezużytecznie nadają się do użytku, czy trzeba będzie kupić nowe. -Po podniesieniu dachu wtedy kiedy tylko lekkie prace konstrukcyjne będą wykonywane, czyli to pokrycie dachowe, wtedy będzie można przystąpić do prac dalszych ze względu na bezpieczeństwo – mówi Gabriela Lenartowicz, członek zarządu woj. śląskiego.

Powiązane artykuły

 
Z podobnymi kłopotami zmagają się w Zabrzu. Tu do budowy stadionu dochodzi utrzymanie klubu. Sytuacja Górnika Zabrze jest tak tragiczna, że jedynym ratunkiem są pieniądze z miasta. -Podczas jutrzejszej sesji radni będą dyskutować aby poręczyć Górnikowi Zabrze możliwość wydania obligacji, co przyczyni się do ustabilizowania finansów klubu – argumentuje Sławomir Gruszka, rzecznik UM w Zabrzu. Obligacje zostaną wyemitowane na kwotę 35 milionów złotych. Razem z odsetkami to koszt prawie 50 milionów. To wprawdzie tylko poręczenie, ale jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że miasto będzie musiało te pieniądze wyłożyć z własnego budżetu. Pieniądze z obligacji pójdą na spłatę prawie całego zadłużenie klubu. Zdaniem opozycyjnych radnych to niewłaściwe wydawanie pieniędzy. Takie ratowanie Górnika w przyszłości nie przyniesie niczego dobrego. -Do tej pory już na stadion i na Górnika Zabrze łącznie każda rodzina przeznaczy 18 000 zł. To są gigantyczne pieniądze, należy je wydawać w sposób przejrzysty i planowy. To nie może być tak, że za każdym razem gasimy pożar kiedy brak jest środków na licencję czy bieżące wydatki – uważa Łukasz Urbańczyk, radny Zabrza, PO. Na te ostatnie brakuje zarówno w Zabrzu, jak i w całym województwie. To jednak nie przekonuje tych, którzy podejmują decyzje i wydają miliony nie z własnej kieszeni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button