To będą smutne święta dla kilku rodzin z Katowic. Ich dom w dzielnciy Murcki spłonął niemal doszczętnie. Pożar wielorodzinnego budynku wybuchł około godziny 15, w Wielką Sobotę.
Mieszkańcom nic się nie stało, bo ewakuowali się jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej. Ale Wielkanoc będą musieli spędzić poza domem. Miasto od razu postanowiło pomóc mieszkańcom.
– Po sygnale, że rodziny muszą zostać ewakuowane i nie mogą wrócić do swoich lokali. Automatycznie zorganizowaliśmy lokale zastępcze. Część osób – to były 4 rodziny, w tym 11 osób dorosłych i trzy osoby niepełnoletnie – znalazły schronienie u swoich rodzin. Natomiast dla części został zabezpieczony nocleg w hostelach – mówi Ewa Lipka, z Urzędu Miasta Katowice.
Wśród mieszkańców były dzieci. Dwoje w wieku 12. lat i jedno 10-letnie. Na razie nie wiadomo na jak długo mieszkańcy zostaną w hostelu i dlaczego wybuchł pożar. Budynek musi zostać zabezpieczony przez Śląsko-Dąbrowską Spółkę Mieszkaniową, która jest jego administratorem.
Święta poza domem spędzi również 15 osób, mieszkających w budynku przy ul. Jankego w Katowicach. W nocy pękła ściana 3-piętrowego budynku. Wszyscy znaleźli schronienie u rodzin. Przyczyna zawalenia części ściany to najprawdopodobniej szkody górnicze.