Pojawia się tylko kilka razy w roku. Ale nawet w tak ważne święto nie każdy znalazł dla niej miejsce. -Dzisiaj jest Dzień Flagi więc tak bardziej na biało-czerwono – mówi Szymon, mieszkaniec Chorzowa. W czasach PRL flagi pojawiały się 1 maja, dzień później nie było po nich śladu, by zdążyć przed 3 maja. Teraz patriotycznie robi się już pod koniec kwietnia. -Jest symbolem polskości, naszej narodowości, więc powinna być dla nas ważna – uważa Tomasz Szmit, mieszkaniec Chorzowa. Ważna, ale wciąż mało widoczna, mimo że od 11 lat można eksponować ją przez cały rok. -Chcemy w sposób szczególny cieszyć się barwą biało-czerwoną jako symbolu naszego zwycięstwa, jako symbolu naszej wolności – mówi Bronisław Komorowski, prezydent RP.
W oknach polskich domów wciąż jednak trudno dostrzec ten symbol. –Okna są plastikowe i nie wolno nic wywieszać, jeśli dom jest ocieplony. Także jest kłopot z takim czymś. Czyli flagi nie ma? – Nie ma – mówi Barbara, mieszkanka Chorzowa. Zupełnie inaczej jest za oceanem. Tam flaga wisi w niemal każdym domu. -Powiewa ona w ogródku przed domem. Jest to pewien istotny zwyczaj. Pewnego rodzaju nie tylko wyraz patriotyzmu, ale również jest to wyraz łączności ideologicznej z narodem – mówi dr Grzegorz Odoj, socjolog. Barwy narodowe jak na razie łączą Polaków głównie na meczach, stadionach i w sportowych halach. -W okresie międzywojennym flaga była czczona, ludzie odnosili się z szacunkiem, oddawano honor fladze, godłu państwowemu. Druga wojna, flaga polska była symbolem walki – mówi prof. UŚ dr hab. Zygmunt Woźniczka, historyk.
Dzień Flagi narodową więź miał odtworzyć. Gdy nie ma zagrożenia trudno jednak szukać silnego poczucia wspólnoty. -To jest takie pewne zobojętnienie, jesteśmy zobojętniali na to co sie dzieje i przyzwyczajeni, że ta Polska jest – dodaje prof. UŚ dr hab. Zygmunt Woźniczka, historyk. Być może sposobu na polski patriotyzm, trzeba jeszcze poszukać. <.>