Silesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEO

22 autobusy hybrydowe w Katowicach WIDEO

Coraz więcej nowoczesnego taboru, ale coraz mniej pieniędzy na to, żeby jeździł i woził pasażerów. PKM Katowice zaprezentowało 22 autobusy hybrydowe, które niedawno zostały kupione przez miejską spółkę. Już wyjeżdżają na trasy, ale nad ZTM wciąż wisi ryzyko braku odpowiedniego finansowania przewozów przez gminy w przyszłym roku.

 

Te autobusy łaczą w sobie cechy pojazdów elektrycznych i spalinowych. Dzięki temu z jednej strony mają większy zasięg niż elektryki, a z drugiej mniejsze spalanie i emisję zanieczyszczeń niż tradycyjne autobusy spalinowe.

-Ten pojazd ma z jednej strony silnik spalinowy, ale mały. 5 litrów to na autobus jest bardzo mało. Bateria też nie jest wielka. Jest to mądra konstrukcja, która pozwala jeździć cały dzień bez ładowania, bez przerywania jazdy. Nie ma też drgań, podczas jazdy pod górę, jakichś trudnych warunków drogowych. Silnik elektryczny wspomaga silnik spalinowy i to powoduje to, że pojazd jest po prostu wygodny – mówi Roman Urbańczyk, prezes PKM Katowice.

Żeby w pełni wykorzystać możliwości autobusów hybrydowych, trzeba umieć nimi jeździć. Prowadzenie takiego pojazdu różni się trochę od jazdy autobusem z tradycyjnym silnikiem. Dlatego kierowcy przejdą specjalne szkolenie. 

Moment, kiedy możemy zdjąć nogę z pedału przyśpieszenia, jest momentem, kiedy możemy odzyskać energię. W przypadku naciśnięcia na pedał w normalny sposób, ta energia ładuje się w normalny sposób, bo maszyna elektryczna przechodzi w funkcję generatora prądu. Nawet jadąc bez gazu, jeżeli się delikatnie naciśnie na pedał hamulca, to system to odczytuje jako moment, kiedy można już przestawić maszynę w tryb generatora i odzyskiwać energię i tego kierowcy się muszą głównie nauczyć – mówi Tomasz Wojtowicz, Volvo Polska, Volvo Bus Polska.

O ile PKM Katowice ma coraz więcej nowoczesnych autobusów, o tyle cały czas brakuje mu kierowców. Miejska spółka musiała zrezygnować z obsługi niektórych linii. Podobne problemy mają inne PKM-y, a może być jeszcze gorzej, bo miasta i gminy GZM nie chcą znacząco zwiększyć finansowania komunikacji publicznej. Prezydenci uważają, że Metropolia źle wylicza należne składki.

-On jest zawiłym wzorem, stosowanym w dużych, dużych przybliżeniach, co nie pozwala do końca obliczyć kosztowności dużych, dużych linii autobusowych, no i również mieszkańców, którzy podróżują tymi autobusami i ich celów podróży. Zależy nam na tym, żeby zmienić podejście do sposobu liczenia. I od dawna powtarzam, zbliżamy się do momentu, że gdybyśmy chcieli zorganizować sami transport w obszarze miasta Katowice, to on będzie tańszy, niż te koszty, które ponosimy dzisiaj – mówi Marcin Krupa, prezydent Katowic.

Do sprawy finnasowania komunikacji prezydenci mają wrócić po wakacjach.

 

Tomasz Koryciorz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button