31-latek ze Świętochłowic wszedł po elewacji na dach Hotelu Mariott w Warszawie!
Nie pierwszy raz zadziwił wszystkich wytrzymałością, opanowaniem, zimną krwią i brakiem lęku przed absolutnie czymkolwiek. 31-latek ze Śląska, znany jako śląski „człowiek-pająk” wszedł po elewacji Hotelu Mariott w Warszawie na sam dach! Ale będzie miał kłopoty – bo sprawa znajdzie finał w sądzie!
Nie damy wyciąć MUCHOWCA! TOP 5 Silesia Flesz w obronie lasu!
31-latek ze Śląska w niedzielę (2.06) wspiął się na dach hotelu Marriott w Warszawie. Po swoim wyczynie sam zgłosił się na komendę policji. Wiadomo, że usłyszał już zarzut.
Pochodzący ze Świętochłowic mężczyzna znany jest z tego, że nie ma dla niego rzeczy, budynku czy czegokolwiek, na co by się nie wspiął. Jego pokazy mrożące krew w żyłach podbijają internet nie od dziś. Tym razem oddech wstrzymali mieszkańcy Warszawy.
31-latek postanowił wejść na dach Hotelu Mariott… po elewacji. Rzecz jasna bez żadnej asekuracji. Bez zabezpieczeń pokonał 170 metrów pionowej ściany i wdrapał się na sam szczyt! Tam na śmiałka, którego zauważyli już wcześniej świadkowie – czekała policja. Pod hotelem zgromadzono także straż pożarną, policję i pogotowie, wezwane kiedy tylko o jego próbie zdobycia szczytu hotelu w nietypowy sposób dowiedziały sie służby.
Ekstremalnego wspinacza ze Śląska wylegitymowano, otrzymał także wezwanie na komendę. Sam się na niej stawił. Usłyszał zarzut dotyczący wykroczeń przeciwko porządkowi i spokojowi publicznemu.
Znany youtuber to nie pierwszy śmiałek, który postanowił po elewacji i bez asekuracji zdobyć dach hotelu Mariott w Warszawie. 10 lat temu, tzw. „Polski Spiderman” czyli Bartłomiej z Sosnowca, wszedł bez żadnego zabezpieczenia na sam szczyt warszawskiego Hotelu Marriott.
no ma chłop odwagę…