42. rocznica największej katastrofy Żywiecczyzny – w wypadku zginęło 30 osób

42 lata temu w największej katastrofie drogowej ziemi żywieckiej zginęło 30 osób. Byli to głównie górnicy podróżujący do takich kopalni jak: Brzeszcze, Mysłowice i Ziemowit. Przypomnijmy, że w ciągu pół godziny, dwa autobusy runęły do wody w tym samym miejscu w tzw. Wilczym Jarze. Mieszkańcy pamiętają to traumatyczne wydarzenie, na miejscu znajduje się tablica pamiątkowa.

 

 

Gwiazda Szeryfa – serialowa nowość tylko w Telewizji TVS!

Najpierw z 18 m na moście w tzw. Wilczym Jarze spadł PKS, którego prowadził Józef Adamek. Do zdarzenia doszło 15 listopada 1978 r. o 4:50 nad ranem. – Przyczyna wpadnięcia w poślizg do dzisiaj rodzi wiele spekulacji, włączając w to skutek wcześniejszego zderzenia lub próbę ominięcia innego samochodu stojącego wówczas na moście, brak jednak jednoznacznych dowodów na te hipotezy. Na pomoc poszkodowanym ruszyli pasażerowie innych pojazdów, którym udało się wydobyć z rozbitego autobusu 9 żywych osób. – czytamy w Wikipedii.  Osoby, które widziały wypadek zdążyły uratować 9 osób. Później o 5:15 w tym samym miejscu prowadzony Bolesława Zonia autobus PKS z kolejnymi górnikami wpadł w poślizg, spadając 18 metrów w dół i tonąc na głębokości 5 metrów w Jeziorze Żywieckim. W katastrofie zginęło 30 osób, w tym głównie górnicy jadący do pracy w KWK „Brzeszcze”, KWK „Mysłowice” oraz KWK „Ziemowit”.

Dzisiaj na miejscu tragicznego wypadku znajduje się tablica pamiątkowa z lista nazwisk tych, którzy zginęli w największej drogowej katastrofie ziemi żywieckiej. Listę otwierają i zamykają dwa kierowcy PKS-ów, którzy tego dnia zginęli w obu wypadkach – Józef Adamek (ojciec znanego boksera Tomasza Adamka) oraz Bolesław Zoń.

źródło: Wikipedia 

autor: Bartosz Bednarczuk

Premier: Nie będzie narodowej kwarantanny. Specjaliści: I tak nie była potrzebna

Szpital covidowy w MCK w Katowicach będzie przyjmował głównie ciężkie przypadki!

Dwie osoby zginęły w wypadku w Lędzinach. Policja szuka świadków tragedii [WIDEO]