78-latka z Mysłowic straciła w pożarze cały dobytek. Zginął też jej pies Gucio
Do pożaru doszło na początku stycznia. Panią Lidię uratowali sąsiedzi, którzy podstawili drabinę
O tym, że w jednym z domów w Mysłowicach pojawił się ogień, służby ratunkowe powiadomili sąsiedzi. Już wtedy 78-letnia pani Lidia, stała na balkonie. Była ranna. Sąsiedzi podstawili drabinę i uratowali kobietę.
Gdyby nie szybka reakcja sąsiadów, seniorka mogłaby tego pożaru nie przeżyć. To oni pierwsi zauwaŻyli ogień i wezwali służby ratunkowe. Nie czekali jednak biernie na ich przyjazd. Znaleźli drabinę i z balkonu, sprowadzili ranną i przestraszoną 78-latkę na dół, w bezpieczne miejsce. W mieszkaniu pani Lidii został pies.
Potem seniorkę przetransportowano do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, gdzie spędziła kilka dni. Teraz ma przebywać u rodziny, bo w wyniku pożaru, do jakiego doszło w jej mieszkaniu, straciła dosłownie wszystko. Spłonęły rzeczy osobiste, meble, a samo mieszkanie nie nadaje się jak na razie do ponownego zamieszkania. Dodatkowo ogromnym ciosem dla pani Lidii, była strata psa, który zginął w pożarze jej domu.
Ci którym udało się uratować seniorkę, chcą jej teraz pomóc ponownie. Zbierają pieniądze na remont domu pani Lidii. -Jako społecznicy działający w grupie Akademia Dobrych Pomysłów zwracamy się o pomoc i wsparcie dla Pani Lidii aby można było wyremontować i wyposażyć jej dom po pożarze. – czytamy w opisie zbiórki na odbudowę domu pani Lidii w portalu crowdfundingowym zrzutka.pl. Zbiórkę można wspomóc [TUTAJ].
autor: Bartosz Bednarczuk