8-letni Kamil jest w śpiączce. Jaki jest jego stan zdrowia?
Stan zdrowia Kamilka, choć nadal bardzo ciężki, ustabilizował się – poinformowało Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.
Chłopczyk jest w śpiączce farmakologicznej z powodu oparzeń 25 proc. powierzchni ciała. To właśnie rany oparzeniowe, które mogą wywołać bardzo groźną chorobę oparzeniową, są największym zagrożeniem dla życia dziecka.
W czwartek, 6 kwietnia, chłopiec przeszedł kolejny z serii zabiegów związanych z leczeniem oparzeń. W śpiączce farmakologicznej spędzi najbliższych kilka dni. Pozwoli to jego organizmowi łatwiej się zregenerować
Na wniosek częstochowskich śledczych, sąd tymczasowo aresztował matkę 8-letniego chłopca i ojczyma dziecka. 28-letniemu oprawcy grozi nawet kara dożywotniego więzienia.
Zebrany przez śledczych obszerny materiał dowodowy w tej sprawie, pozwolił na przedstawienie 28-letniemu oprawcy prokuratorskiego zarzutu usiłowania zabójstwa swojego 8-letniego pasierba. Natomiast 35-letnia matka chłopca, usłyszała zarzut narażenia swojego dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia i ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Sąd rozpatrując wniosek śledczych, nie miał żadnych wątpliwości co do sprastwa i podjął decyzje o zastosowaniu najsurowszego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania obu „opiekunów”. Dziecko z ciężkimi obrażeniami ciała przebywa w szpitalu, a lekarze walczą o jego życie. Śledztwo w tej sprawie prowadzi częstochowska prokuratura.
Częstochowski sąd podjął decyzję w sprawie skatowanego i poparzonego 8-latka. Decyzja odnosi się również do pozostałych dzieci, które mieszkały pod jednym dachem z chłopcem.
Na razie to zarządzenie tymczasowe, ale zgodnie z decyzją sądu najmłodsze dzieci, które mieszkały z Dawidem B. i Magdaleną B. trafią do pieczy zastępczej, a starsze do placówki opiekuńczo-wychowawczej.
Jak podaje RMF24, Magdalena B. ma szóstkę dzieci – dwójkę najmłodszych z obecnym mężem Dawidem B., a czwórkę pozostałych z dwoma innymi mężczyznami. Najstarsze z dzieci ma 11 lat, a najmłodsze urodziło się ubiegłym roku. W czwartek po południu zapadła decyzja sądu rodzinnego w sprawie ich losu.