REKLAMA
Kategorie

Akcja w KWK Wujek – Śląsk: Jeszcze dzisiaj ratownicy dotrą do górników? [Nowe informacje]

[Aktualizacja: 18.50] Jeszcze w ten weekend prawdopodobnie uda się dotrzeć do zasypanych górników z Kopalni Wujek Ruch Śląsk. Po 28 dniach od rozpoczęcia akcji poszukiwawczej, ratownicy mają w końcu dotrzeć do chodnika prowadzącego do ściany, w okolicy której powinni znajdować się zaginieni mężczyźni.

 

Kombajn do przebycia ma jeszcze zaledwie 4 metry. Problemem może jednak okazać się metan, którego wysokie stężenie wykazały poprzednie badania w odwiercie. Dodatkowo cały obszar jest objęty zagrożeniem tąpaniami. Dlatego też ograniczono liczbę osób, które mogą w nim przebywać do 35. W związku z brakiem jakiegokolwiek sygnału, ratownicy Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego zakończyli prowadzenie nasłuchiwania. Akcja ratownicza w kopalni Wujek Ruch Śląsk trwa nieprzerwanie od 18 kwietnia.

 

Wcześniej na ten temat pisaliśmy:

 

-Kombajn jest 4,25 m od przecinki 4. Wykonywane są kolejne odwierty do niej – poinformował Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego do którego należy kopalnia Wujek-Śląsk. W rejonie jej rudzkiego Ruchu Śląsk, 18 kwietnia doszło do silnego wstrząsu podziemnego. W zagrożonym rejonie znajdowało się 20 górników – 18 zdołało się wycofać, poszukiwania dwóch trwają nieprzerwanie od dnia zdarzenia.

 

 

Ratownicy usiłują do górników dotrzeć dwutorowo. Przez kilkanaście dni drążony z powierzchni był szyb inspekcyjny – po dowierceniu się na głębokość ponad 1050 metrów opuszczono na dół aparaturę nasłuchową, usiłowano także z zaginionymi górnikami nawiązać kontakt głosowy. Po kilkudniowych próbach które spełzły na niczym prób zaniechano. Ratownicy z CSRG wycofali się z odwiertu na powierzchni i w związku z brakiem jakiegokolwiek sygnału, zakończyli prowadzenie nasłuchiwania. Otwór został przejęty przez kopalnię.

 

 

Teraz główna akcja toczy się pod ziemią, gdzie ratownicy przy użyciu kombajnu drążą chodnik do zaginionych górników. Do przebycia mają jeszcze ponad 4 metry. <.>

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button