Andrzej Bochenek. Wizerunek lekarza bezprawnie wykorzystany WIDEO
Wybitny polski kardiochirurg ofiarą fałszywej kampanii reklamowej. Profesor Andrzej Bochenek od dwóch lat walczy z dezinformacją, jaka pojawia się w sieci, a której celem jest świadome wprowadzenie w błąd potencjalnych klientów.
Kardiochirurg podkreśla, że kolejny raz chcąc chronić swoich pacjentów musi tę sprawę nieustannie nagłaśniać.
– Apelowałem prawie przed dwoma laty o tym, że niestety, ale mój wizerunek jest wykorzystywany do reklamy leków. Ciągle pojawiają się u mnie pacjenci, którzy pytają się mnie, czy lek, który jest reklamowany w Internecie faktycznie jest sygnowany moim nazwiskiem. Więc chciałem jeszcze raz wszystkich przeprosić, za to, że ktoś wykorzystuje moje nazwisko i upewnić wszystkich, że nigdy żadnego leku nie rekomendowałem – mówi prof. dr hab. n. med. Andrzej Bochenek, kardiochirurg.
Lekarza chroni kodeks etyki lekarskiej – pytanie czy skutecznie?
Przy tej okazji warto podkreślić, że takich praktyk zabrania art. 63 Kodeksu Etyki Lekarskiej, mówiący o tym, że lekarz tworzy swoją opinię zawodową jedynie w oparciu o wyniki swojej pracy, a na używanie swojego nazwiska i wizerunku dla celów komercyjnych nie powinien wyrażać zgody. Ten, kto zgody takiej nie wyrażał, a do nadużycia doszło, może szukać pomocy w odpowiednich instytucjach.
–Lekarz i lekarz dentysta, którego wizerunek zostanie nielegalnie wykorzystany może zgłosić się do Śląskiej Izby Lekarskiej do rzecznika praw lekarzy działającego przy naszej izbie, a także dozespołu radców prawnych SIL, celem otrzymania pomocy prawnej – mówi Alicja van der Coghen, rzecznik prasowy Śląskiej Izby Lekarskiej.
Do profesora Bochenka wciąż zgłaszają się pacjenci
Profesor Bochenek podkreśla, że z fałszywą reklamą suplementów usiłuje walczyć, jednak to bezskuteczne, bo jak mówi, państwo nie może nic z tym zrobić. Dochodzenie swoich praw na drodze sądowej jest czasochłonne, jednak czasami wydaje się być najbardziej skuteczne.
–Jeżeli dochodzi do sytuacji, w której ktoś wykorzystuje bezprawnie nasz wizerunek, mamy możliwość wezwania takiej osoby do zaniechania takiego typu czynności, usunięcia skutków takiego naruszenia, a następnie wystąpienia o zadośćuczynienie do sądu powszechnego. Tak naprawdę mówimy cały czas tylko i wyłącznie o odpowiedzialności finansowej za naruszenie dóbr osobistych. Należy pamiętać o tym, że lekarz to jest osoba wykonująca zawód zaufania publicznego, no i wykorzystywanie jego wizerunku wbrew tak naprawdę jego woli, godzi w zaufanie względem takiej osoby i podważa jego autorytet, który jest tak bardzo potrzebny przy udzielaniu świadczeń leczniczych – mówi Zbigniew Dworak, radca prawny.
Do profesora Bochenka wciąż zgłaszają się pacjenci, który uwierzyli w fałszywą reklamę. Dlatego wybitny lekarz kolejny raz apeluje o rozwagę i lekceważenie podobnych treści w sieci.
Andrzej Bochenek walczy z dezinformacją
Fatima Orlińska