Andrzej Duda w Pawłowicach: „Składam wyrazy współczucia. To tragiczna sytuacja”
Prezydent Andrzej Duda przyjechał w czwartek po południu do kopalni Pniówek w Pawłowicach, gdzie od kilkudziesięciu godzin trwa akcja ratownicza po wybuchach metanu.
–Składam wyrazy współczucia. To tragiczna sytuacja. Niestety wszyscy widzą, że praca w kopalni wiąże się z ryzykiem i niestety czasami jest tak, że dochodzi do katastrofy górniczej. Wszystko wskazuje na to, że to najgorsza katastrofa w dziejach kopalni Pniówek – mówił prezydent na konferencji prasowej.
Prezydent podkreślał, że warunki akcji ratowniczej są „bardzo trudne”. – Przed chwilą rozmawiałem ze sztabem kryzysowym, z ekspertami. W ostatnich minutach akcja posunęła się dosyć znacząco, bo udało się poprawić powietrze w lutniociągu. Natomiast ta akcja nie będzie toczyła się szybko, można to powiedzieć ze 100 proc. pewnością – dodawał Andrzej Duda. Podkreślał, że akcja może potrwać długie godziny.
– Męstwo ratowników, którzy są na dole, walczą z żywiołem, jest ogromne. Widziałem się przed chwilą z ratownikami, także z częścią tego zastępu, który był tam w trakcie wybuchu. Niezwykłe męstwo, niezwykłe bohaterstwo, niezwykłe oddanie tej służbie, dla kolegów i przyjaciół. Podziękowałem z całego serca za to bohaterstwo. Ratownicy mówią, że idą po to, by wydobyć swoich kolegów żywych. Mam nadzieję, że tak się stanie, modlimy się o to wszyscy. Teraz wszystko w rękach opatrzności – mówił prezydent.
Tomasz Cudny, prezes zarządu @jsw_sa i Edward Paździorko, zastępca prezesa zarządu #JSW ds. technicznych i operacyjnych zapoznają prezydenta RP Andrzeja Dudę z przebiegiem działań ratowniczych w sztabie akcji w kopalni #Pniówek w Pawłowicach@AndrzejDuda @prezydentpl pic.twitter.com/TZNLTwVGec
— JSW S.A. (@jsw_sa) April 21, 2022
Akcja ratownicza w kopalni Pniówek trwa już kilkadziesiąt godzin. Ratownikom w dalszym ciągu nie udało się odnaleźć siedmiu zaginionych górników.
Akcja ratownicza od wielu godzin prowadzona jest w bardzo trudnych warunkach. W rejonie prowadzonej akcji w dalszym ciągu przekroczone są dopuszczalne stężenia gazów, które maksymalnie utrudniają prowadzenie akcji ratowniczej.
Przez całą noc 13 zastępów ratowników wyposażonych w aparaty tlenowe prowadziło intensywne prace mające na celu przywrócenie atmosfery w zagrożonym rejonie do bezpiecznych stężeń gazów. Zabudowali wentylator i ponad 200 metrów lutniociągu – instalacji umożliwiającej wtłoczenie czystego powietrza.
(1/3) Akcja ratownicza w kopalni Pniówek trwa już 32 godziny. Ratownikom w dalszym ciągu nie udało się odnaleźć siedmiu zaginionych górników. Akcja prowadzona jest w bardzo trudnych warunkach. W dalszym ciągu przekroczone są dopuszczalne stężenia gazów.
— JSW S.A. (@jsw_sa) April 21, 2022
Aby sukcesywnie i skutecznie przewietrzyć odcinkami wyrobisko przyścianowe ściany N-6 i bezpiecznie kontynuować poszukiwanie pracowników, ratownicy muszą zabudować odcinkami jeszcze około 500 metrów lutniociągu.
Przypomnimy: Do wypadku doszło w środę kwadrans po północy w ścianie N-6 na poziomie 1000 metrów pod ziemią. W kopalni doszło prawdopodobnie do dwóch zapłonów metanu, jeden został stwierdzony w czasie prowadzonej akcji ratowniczej i on był najbardziej niebezpieczny. W zagrożonym rejonie przebywało łącznie 42 pracowników. 25 poszkodowanych przebywa w szpitalach, nie żyje pięciu pracowników. Rodziny ofiar zostały objęte opieką psychologiczną.
CZYTAJ TAKŻE: Ranni górnicy przebywają w siemianowickiej oparzeniówce. Jaki jest stan ich zdrowia?
Ranni górnicy przebywają w siemianowickiej oparzeniówce. Jaki jest stan ich zdrowia?