Balkon zapadł się w Sosnowcu. Nie żyje 42-latka
42-letnia kobieta nie żyje, a 47-letni mężczyzna jest w ciężkim stanie – to skutki tragicznego wypadku, do jakiego doszło w poniedziałek rano w Sosnowcu. Po godzinie 6 w jednej z kamienic w tym mieście zarwał się balkon, który znajdował się na trzecim piętrze.
Dramat rozegrał się przy ulicy Krzywej. Dwie osoby wyszły rano na balkon, a wtedy ten oderwał się od ściany budynku. Kobieta i mężczyzna spadli z impetem na ulicę. Betonowe elementy uszkodziły także zaparkowany na ulicy samochód.
– To było o szóstej, 6:15-20. Ja ich znam. Wyszli sobie na balkon zapalić i… – mówi Roman, mieszkaniec Sosnowca.
– Od razu wezwaliśmy karetkę, dzwoniliśmy na 112. I córka wyszła, bo myślała, że mama jej gdzieś poszła. I zaczęła wrzeszczeć „Marysia, Marysia, co się stało?” a mama leżała za autem – mówi Maria, mieszkanka Sosnowca.
Oboje zostali przewiezieni karetkami do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 w Sosnowcu w ciężkim stanie. Mimo wysiłków lekarzy życia kobiety nie udało się uratować.
– Mężczyzna w tym momencie jest zaopatrywany przez naszych lekarzy ortopedów w ramach Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, skąd trafi na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej, z uwagi na to, że jest osobą, która jest w stanie ciężkim, wydolna krążeniowo, ale niewydolna oddechowo. Natomiast kobieta bezpośrednio po tym, jak trafiła do naszego szpitala trafiła też na blok operacyjny, gdzie w ramach przeprowadzonego zabiegu niestety musiała zostać przeprowadzona resuscytacja, podczas której kobieta zmarła – mówi Tomasz Świerkot, WSS nr 5 w Sosnowcu.
Od rana służby zabezpieczały kamienicę, konieczna była ewakuacja mieszkańców.
– Była prowadzona ewakuacja części obiektu, to 21 osób. Na miejscu pracuje nadzór budowlany, który prowadzi swoje czynności w zakresie dalszej eksploatacji budynku – mówi kpt. Łukasz Marchewka, PSP w Sosnowcu.
Mieszkańcy, którzy zostali ewakuowani ze swoich mieszkań wskazywali, że budynek jest w fatalnym stanie technicznym.
– Ja tutaj mieszkam 25 lat. Ale to w ogóle… ani remontów nie robią, ani niczego, a czynsze w górę idą. Żeby cokolwiek zrobić, to nic nie robią – mówi Barbara, mieszkanka Sosnowca.
Sprawa nie jest jednak taka prosta, bo kamienica, w której doszło do tragedii tak naprawdę nie ma właściciela, jest to mienie pożydowskie. Obecnie zarządcą jest Miejski Zakład Zasobów Lokalowych, a jak zapewniają w Sosnowcu – ten przeprowadzał kontrole techniczne obiektu. Na razie nie wiadomo czy i kiedy mieszkańcy będą mogli wrócić do swoich mieszkań.
– Rodzinom zabezpieczyliśmy autobus, który był od razu rano podstawiony, oczywiście także żywność. Jeżeli nie będą mogli wrócić do kamienicy, a czekamy na informację z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, to oczywiście zapewnimy im noclegi – mówi Rafał Łysy, Urząd Miejski w Sosnowcu.
Jeśli okaże się, że mieszkania w ogóle nie nadają się do użytku, miasto zadeklarowało, że zapewni mieszkańcom lokale zastępcze.
Autor: PAweł Jędrusik