Będzin: To dzięki dzielnicowemu, 8-letni chłopiec i jego mama mogą spać spokojnie
Interwencja będzińskiego dzielnicowego uchroniła 8-letniego chłopca przed serią bolesnych zastrzyków przeciwko wściekliźnie. Wykorzystując popularny portal społecznościowy, policjant dotarł do właściciela, którego pies, niespełna dwa tygodnie temu, ugryzł dziecko. Na szczęście, oddany weterynarzowi pod obserwację pies, nie miał żadnych objawów wścieklizny.
Do zdarzenia doszło 18 maja na terenie będzińskiego osiedla Górki Małobądzkie. Przed jednym z osiedlowych sklepów uwiązany był na smyczy pies rasy Husky, do którego zbyt blisko podszedł 8-letni chłopiec. Dziecko nierozważnie zaczepiało psa, który ugryzł je w nogę. Po tym zdarzeniu właściciel psa wyszedł ze sklepu, odwiązał czworonoga i nieświadomy wcześniejszego zdarzenia, wrócił z nim do domu. Dziecko o całym zdarzeniu opowiedziało swojej mamie, która poszła z nim do lekarza. Rana na szczęście nie była poważna, jednak istniało realne zagrożenie zakażenia dziecka wścieklizną. Matka, w poszukiwaniu właściciela psa, zwróciła się o pomoc do dzielnicowego.
Policjant, początkowo na podstawie rysopisu młodego mężczyzny oraz wyglądu samego psa, próbował ustalić bliższe dane, kontaktując się z mieszkańcami osiedla oraz sprzedawcami z okolicznych sklepów. Wszelkie podjęte czynności nie przyniosły jednak zamierzonego rezultatu. Wówczas, funkcjonariusz postanowił wykorzystać do poszukiwań popularny portal społecznościowy.
Apel o pomoc w ciągu kilku godzin udostępniło przeszło 80 osób, a kilkaset się z nim zapoznało. Kilka osób skontaktowało się z dzielnicowym i wskazało mieszkańców posiadających psa tej rasy. Jednak w żadnym przypadku rysopis właściciela się nie zgadzał. Na szczęście właściciel po kilku dniach sam zgłosił się do matki dziecka i do dzielnicowego.
Sprawa dla posiadacza psa zakończyła się pouczeniem o zachowaniu szczególnej ostrożności przy trzymaniu psa. Piesek poddany został obserwacji przez weterynarza, która wykluczyła groźną chorobę. 8-latek uniknął serii bolesnych zastrzyków, na jego nodze pozostał mały ślad, a w głowie nauczka na przyszłość, by nie podchodzić do nieznanych psów.
(źr: Śląska Policja)