Bestialsko uśmiercił 12 jeży. Niektóre z nich podpalił, inne zaś zatłukł butelką
23-latek bestialsko uśmiercił 12 jeży. Trzy jeże zostały przez niego podpalone, 5 dorosłych i 4 młode brutalnie zatłuczone butelką. Podejrzany powiedział, że nie wie dlaczego to zrobił.
Zielonogórscy policjanci zatrzymali 23-letnego Przemysława P., który w okrutny sposób uśmiercił 12 jeży.
Pierwszy spalony jeż został znaleziony 4 lipca rano na ul. Anny Jagiellonki w Zielonej Górze. Biedne zwierzę jeszcze żyło i zostało odwiezione do kliniki weterynaryjnej. Niestety nie udało się go uratować. Kolejnych 9 martwych jeży – 5 dorosłych osobników i 4 młode – mieszkańcy osiedla znaleźli 9 lipca na ul.Zamoyskiego, obok jednej z działkowych altanek. Martwe zwierzęta zostały przekazane weterynarzowi, który przeprowadził sekcję zwłok. Kolejne dwa spalone jeże znalezione zostały 15 lipca w centrum miasta obok placu Piłsudskiego.
Policjanci już od pierwszego incydentu intensywnie pracowali nad sprawą, przesłuchując świadków oraz prowadząc działania operacyjne. Do wszystkich policjantów jednostki trafiły zdjęcia z monitoringu jednego z pobliskich sklepów, gdzie widoczny był mężczyzna podejrzewany o spalenie pierwszego z jeży. Zaangażowanie policjantów oraz dobra znajomość rejonu działania policjantów jednego z prewencyjnych patroli, doprowadziło do wytypowania 23-letniego Przemysława P. jako podejrzewanego o te bestialskie czyny. Mężczyzna nie ma stałego miejsca zamieszkania, utrzymuje się z prac dorywczych – tym bardziej uznanie należy się policjantom za odnalezienie i skuteczne zatrzymanie przestępcy. Do zatrzymania 23-latka przyczynił się trzeci z policjantów ogniwa patrolowego, który w czasie wolnym od służby – podczas zakupów w sklepie, zauważył 23-latka, którego rozpoznał z opisu oraz zdjęć. Policjant sam zatrzymał podejrzanego i powiadomił Dyżurnego KMP w Zielonej Górze, który przysłał na miejsce umundurowany patrol.
Mężczyzna usłyszał zarzuty uśmiercenia ze szczególnym okrucieństwem 12 jeży i przyznał się do winy. Trzy jeże zostały przez 23-latka podpalone, 5 dorosłych i 4 młode brutalnie zatłuczone butelką. Podejrzany powiedział, że nie wie dlaczego to zrobił. Był pod wpływem narkotyków i alkoholu. Nie pamięta dlaczego przyszło mu to do głowy – tym bardziej, że jak powiedział, pomieszkując w altance działkowej na ul.Zamoyskiego dokarmiał jeże, kupując im karmę dla kotów. Potem jednego dnia zatłukł je butelką. Nie wie skąd też pomysł podpalania bezbronnych zwierząt.
Prokurator Prokuratury Rejonowej w Zielonej Górze wystąpił do Sądu Rejonowego z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie mężczyzny. Za przestępstwo z art. 35 ust.1a Ustawy o Ochronie zwierząt w przypadku, gdy sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem, grozi kara pozbawienia wolności do lat 5.
(źr: www.policja.pl)