REKLAMA
Kategorie

Bez niego nie są w stanie pomagać. Strażacy z Lysek nakręcili spot, bo potrzebują nowego wozu

Stary i wysłużony wóz strażacki już dawno osiągnął wiek emerytalny, ale nadal musi pracować. – Nie zgasimy pożaru bez wody, a ten samochód jest już na tyle wysłużony, że nie mamy tej pewności, że może się nie udać tej wody podać. A to jest najgorsze co może strażaka spotkać. Chce pomóc, ale nie może pomóc – mówi Mateusz Kuczera, strażak OSP w Lyskach k. Rybnika. Strażakom brakuje podstawowego narzędzia pracy. Ponad 30-letni Jelcz wymaga ciągłych remontów. – Trzeba umieć tym samochodem jeździć. Jest tu paru kierowców, którzy potrafią tym samochodem jeździć i dajemy rade na co dzień – stwierdza Sławomir Jureczko, strażak OSP w Lyskach k. Rybnika.

 

 

OSP w Lyskach to jedna z 9 działających na terenie gminy jednostek o ponad 100letniej tradycji. Od samego początku jest włączona do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, a to oznacza, że bierze udział w największych i najpoważniejszych akcjach w całej Polsce. Strażacy z tej jednostki gasili pożary m.in  w Kuźni Raciborskiej i w Olkuszu. Pomagali ludziom podczas powodzi. Tylko w tym roku do akcji z zawodowymi strażakami wyjeżdżali ponad 1300 razy. – Jest to jakby jedna z najbardziej wysuniętych jednostek na zachód, więc tez czas naszego dojazdu jest długi, prawie 15 minut. Oni niejednokrotnie są przed nami. Szkolą się i pracują z nami równo – podkreśla bryg. Michał Sikora, PSP w Rybniku. Gminy jednak nie stać na zakup nowego samochodu. A na ten potrzeba 650 tysięcy złotych. – Gmina nie ma dużego budżetu, którym mogłaby sobie szafować, ale jest to mimo wszystko za mało na zakup nowego samochodu. Bolejemy nad tym – oznajmia Bronisław Maszkiewicz, sołtys Lysek.

 

Ochotnicy wsparcie sprzętowe mogą otrzymać od swoich kolegów zawodowców. Ci co kilkanaście lat pozbywają się wysłużonego sprzętu, przekazując go jednostkom OSP. Problem w tym, że zapotrzebowanie jest duże. – Wozy uznane jako zbędne w PSP są przekazywane do tych jednostek, które z analizy wymagają wsparcia w sprzęt pożarniczy – tłumaczy Jarosław Wojtasik, rzecznik prasowy PSP w Katowicach. Dlatego ochotnicy z Lysek nie czekając w kolejce do sprzętu postanowili sprawy wziąć w swoje ręce i pieniądze na nowy wóz bojowy znaleźć sami. Nagrali spot, w którym proszą o wsparcie. Dzięki akcji udało się zebrać prawie całą kwotę. Brakuje jeszcze 55 tysięcy.

 

Sprawdź, jak pomóc strażakom z OSP Lyski.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button