Bracia skakali po samochodzie, później zaczęli kopać ochroniarzy. Dlaczego?
Pracownicy ochrony jednej z firm zostali wezwani na interwencję, w związku z włączonym alarmem w sklepie. Kiedy zaparkowali samochód, zostali zaatakowani przez kilku mężczyzn.
W pewnym momencie jeden z agresorów wszedł na przednią maskę samochodu, a następnie na dach pojazdu i zaczął po nim skakać. Kiedy pracownicy ochrony wyszli z pojazdu, agresorzy zaatakowali ich kopiąc i uderzając pięściami po całym ciele, a następnie uciekli. Z relacji pokrzywdzonych wynika, że zaczepili ich bez wyraźnego powodu.
Przybyli na miejsce policjanci, po krótkim pościgu zatrzymali podejrzanych, którymi okazali się bracia z Mikołowa. Badanie alkomatem wykazało, że starszy z nich miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie, a młodszy ponad 1,5 promila.
Chuligani usłyszeli już zarzut pobicia i zniszczenia mienia oraz gróźb karalnych, a prokurator oddał ich pod policyjny dozór. Grozi im kara do 5 lat więzienia.