REKLAMA
Kategorie

Bramki na A1 otwarte w czasie wakacji. Na autostradzie A4 też będzie gratis?

Tu szlabany ku niezadowoleniu kierowców nie są podniesione na stałe. -A4 może sobie stać i tu w korku ja muszę stać i czekać na bramce, a tam sobie wszyscy jadą. I gdzie tu jest równość dla kierowców pytam. A my jedziemy w góry, ja wolę odpoczywać w górach niż nad morzem, u pana Tuska – mówi Artur Szulc, kierowca. Ci, którzy wybrali morze mają więcej szczęścia. Od wczorajszego popołudnia szlabany na A1 z Torunia do Gdańska są podniesione, choć tylko w weekendy i tylko w wybranych godzinach: w piątki od godziny 16 do 22.30, a w soboty od 7 do 22.30 i podobnie w niedziele.

 

 

 

Wszystko, aby nie doszło do drogowego paraliżu, tak jak w ubiegłym roku. W tym roku tu ma być inaczej. Na A4 w korkach kierowcy jeszcze postoją. Autostrada z Gliwic co Wrocławia jest zarządzana przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. By i tu otworzyć bramki potrzebne jest nowe prawo. -Dla nas niewiele się zmieni poza sposobem reakcji na opóźnienie w przejeździe – mówi Marek Prusak, GDDKiA w Katowicach. Teraz procedury na tej autostradzie, w razie wystąpienia gigantycznych korków są mocno ograniczone. -Organizujemy tak bramki, żeby na tym potoku gdzie jest największe natężenie ruchu było tych bramek jak najwięcej, jeżeli już cały plac się zapełni, no to też są wprowadzane takie rozwiązania w postaci wydawania biletów na wjazdach – mówi Marek Prusak, GDDKiA w Katowicach. Można też skierować samochody na bramki przeznaczone dla pojazdów, posiadających urządzenia do elektronicznego poboru opłat. Wtedy kierowcy mogą tam uiścić opłatę za przejazd. Prace nad nowelizacją ustawy o autostradach płatnych, oraz o Krajowym Funduszu Drogowym przeprowadzono w ekspresowym tempie i prezydent Bronisław Komorowski już ją podpisał.

 

 

 

 

Niewykluczone, że w czasie tegorocznych wakacji znajdzie ona zastosowanie także na autostradzie A4. -To jest ustawa, która pozwoli nam, aby minister infrastruktury posiadał wreszcie instrument, czyli narzędzie, które pozwoli mu reagować właśnie na takie zagrożenia bezpieczeństwa na tych drogach – mówi Ewa Kopacz, premier RP. Specjaliści tłumaczą, że to pomysł dobry, ale złe wykonanie a nowelizacja ustawy to legislacyjny bubel. -Jeżeli cała ta decyzja ma zależeć od jednego urzędnika, a kryteria co to oznacza, że jest korek czy zator są w moim odczuciu bardzo niejednoznaczne, niedookrerślone, także tutaj będzie bardzo duża dowolność – mówi prof. Kazimierz Kłosek, Politechnika Śląska, specjalista ds. transportu. Więc niewykluczone, że choć będzie gigantyczny korek na A4, a pani minister będzie miała w ręku już określone ustawą narzędzia, to i tak może z nich nie skorzystać, bo milionowe straty wywołane podniesieniem bramek trzeba będzie zrekompensować.<.>

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button