Sceny jak z filmu kryminalnego rozegrały się na ulicach Bielska-Białej. Policjanci otrzymali informację od świadka, który zauważył złodziei na parkingu hipermarketu przy ul. Andersa. Sprawcy wykorzystali nieuwagę właścicielki Volvo. Gdy kobieta pakowała zakupy do samochodu, skradli z bagażnika jej torebkę, a wraz nią 60 tys zł. Świadek na bieżąco relacjonował przebieg zdarzenia i informował o drodze ucieczki sprawców, którzy uciekli z miejsca kradzieży Fordem.
Na miasto ruszyły w pogoń policyjne patrole. Samochód z uciekającymi Czechami policjanci wytropili w końcu na ul. Komorowskiego i ruszyli w pościg. Złodzieje uciekając przed policją łamali wszelkie możliwe przepisy ruchu drogowego. Samochód przejechał skrzyżowanie ul. Andersa i Partyzantów na czerwonym świetle. Na ul. Kolistej policjanci zablokowali mu przejazd. Kierowca Forda wjechał z impetem w radiowóz i staranował go! Na szczęście nikt nie ucierpiał. Mundurowi zatrzymali 29-letniego kierowcę. Jego pasażer w czasie pościgu wyskoczył z samochodu i uciekał pieszo. Aby nie zostać rozpoznanym zdjął kurtkę i wyrzucił skradzioną torebkę, z której wcześniej wyjął gotówkę. Chwilę później 38-latek został zatrzymany przez policyjnych wywiadowców. W czasie jego przeszukania kryminalni odnaleźli zrabowane pieniądze.
Obaj sprawcy trafili do policyjnego aresztu. Dzisiaj usłyszą zarzuty, a o ich dalszym losie rozstrzygnie prokurator. Policjanci sprawdzają, czy zatrzymani mają na swoim koncie podobne kradzieże i analizują analogiczne sprawy. Za kradzież zatrzymanym grozi do 5 lat za kratami.(źr: KMP Bielsko-Biała)
