REKLAMA
KategorieRemonty DrógSilesia Flesz najnowsze informacjeTygodnik TVS

Kurhany nie sypią się same. Bukowa Góra i jej tajemnice

Bukowa Góra to obecnie najbardziej tajemnicze i zarazem najpowszechniej znane stanowisko archeologiczne w województwie śląskim. A ponadto z najważniejszych w Polsce. Do tego zaczyna być o nim głośno za granicą. Czy okaże się sensacją na miarę słynnego Stonehenge w Anglii? Badania trwają. W czerwcu 2024 r. ruszył ich kolejny, czwarty już sezon.

A zaczęło się tak niepozornie. Kiedy kilkanaście lat temu archeolog prof. Dariusz Rozmus stanął po raz pierwszy na wyniosłym, zalesionym wzgórzu wznoszącym się nad Ujejscem w północnej części Dąbrowy Górniczej, już wtedy jego uwagę zwróciły niezwykłe kształty i formy głazów zalegających wierzchołek Bukowej. Uczestniczył wtedy w projekcie Archeologiczne Zdjęcie Polski, w skrócie AZP, którego celem było opisanie i skatalogowanie istniejących i potencjalnych stanowisk archeologicznych na terenie kraju. Rozmusa z miejsca zafrapowało to unikatowe miejsce, od raz właściwie wzbudzając skojarzenia z megalitami. Ale zwyciężyła profesjonalna ostrożność i do AZP Bukowa Góra trafiła wtedy tylko jako miejsce eksploatacji górniczej (co samo w sobie było cenne, bo stanowisko objęła odtąd ochrona konserwatorska).

– Zaczęło się od połączenia działań archeologicznych i astronomicznych – wspomina Maciej Rodziewicz. – To się splotło ze sobą. Wpierw była grupa zajmująca się astronomią, do której należałem, a wcześniej byli tutaj archeolodzy badający górnictwo. AZP było zrobione pod kątem górniczym. Przyjechałem tu w 2020 r. na polecenie geologa z Dąbrowy Górniczej. Zaciekawiło mnie to miejsce, zainteresowało czy nie ma tutaj prawidłowości astronomicznych.

Badacza zafascynowały szczególnie układy głazów, znajdujące astronomiczne odniesienia. Do wschodów i zachodów słońca oraz cyklu księżycowego. – Zbadałem to wstępnie – dodaje Rodziewicz. – Potem ściągnąłem grupę amatorów-fizyków z Częstochowy, razem to przebadaliśmy i dopiero potem zgłosiliśmy archeologom.

Wprawdzie punkt oznaczający stanowisko archeologiczne (nr 18) celowo postawiono w miejscu, gdzie dziś działają badacze, to drzemiące tam od tysięcy lat megality uznały widać, że ich czas jeszcze nie nadszedł. Ale zaczęły się budzić i na swój moment nie miały już czekać długo.

Bukowa Góra 2024. To najgłośniejsze stanowisko archeologiczne w województwie śląskim
Fot. Tomasz Borówka

Starsze niż piramidy

W roku 2021  Dariusz Rozmus powrócił na Bukową. Na pierwsze efekty badań nie trzeba było długo czekać. Już wstępne badania pozwoliły domniemywać, że głazy te były obrabiane ręką ludzką, a część nawet ustawiona do pionu. To już nie były czyste skojarzenia, to były analogie do budowli megalitycznych z szalenie zamierzchłej przeszłości Europy. Twórcami europejskich megalitów byli ludzie kultury pucharów lejkowatych. Taką nazwę nadali archeologowie bezimiennemu ludowi , zamieszkującemu kiedyś szmat Europy od Jutlandii i południowej Skandynawii aż po część dzisiejszej Ukrainy. Kiedyś – a zatem mniej więcej w latach 3700-1900 przed naszą erą. Podkreślmy – ogromnie dawno, bo aż w neolicie, czyli młodszej epoce kamienia. KPL (taki to skrót dla niej ukuli specjaliści) wykształciła się w pierwszej połowie IV tysiąclecia przed Chrystusem.

To były czasy, gdy nie istniały jeszcze egipskie piramidy. Najstarszą znaną z nich, Dżosera, zbudowano około 2650 r. p.n.e. Najsłynniejsza, Cheopsa, powstała około roku 2560 p.n.e. Budowniczowie megalitów odeszli w mroki historii jeszcze zanim narodziła się i spłonęła homerycka Troja. Katastrofa miasta, które ostrożnie utożsamiają z nią archeologowie, nastąpiła w połowie XIII w p.n.e. bądź w początkach XII w. p.n.e. Przyjmijmy, że około 1200 roku przed Chrystusem. Twórcy megalitów z Bukowej Góry ustawiali je tam jakieś dwa i pół tysiąclecia wcześniej. Dwa i pół raza dawniej niż cała historia Polski! Zagłębiowskie megality są też o całą historię Polski starsze niż piramidy. Z miejsca zaniosło się na archeologiczne odkrycie dekady. W województwie śląskim na pewno, a i na skalę polską w ścisłej czołówce.

Bukowa Góra 2024. To najgłośniejsze stanowisko archeologiczne w województwie śląskim
Fot. Tomasz Borówka

Miejsce wielu kultur

Problem w tym, że nie wiemy, czy Bukową Gorę na pewno „zbudowały” kultury z kręgu KPL. Zabytki krzemienne odnalezione bezpośrednio dookoła góry i u samego jej podnóża, pochodzą ze schyłkowego paleolitu i mezolitu. Niektóre z nich mogą mieć kilkanaście tysięcy lat. Z okresu kultury pucharów lejkowatych może pochodzić tylko jeden piękny wiór krzemienny.

Wyniki badań w latach 2022-2023 doprowadziły prof. Rozmusa do wniosku, że ewentualna KPL nie była na Bukowej Górze kulturą ostatnią. Sprawa nie przedstawiała się w ten sposób, że przybyli tam „lejkowaci”, pochowali swoich zmarłych, ustawili megality, odprawiali jakieś religijne obrzędy, a kiedy w końcu po wiekach odeszli, miejsce to popadło w niepamięć. Nic z tych rzeczy. Miejsce wcześniejszych użytkowników Bukowej Góry zajęli ich następcy, po czym jeszcze kolejni, i jeszcze. Góra była miejscem kultu i pochówku przez całe milenia, od neolitu, poprzez epoki brązu i żelaza, aż do średniowiecza.

Rok 2022 przyniósł zaskakujące znaleziska. W rejonie megalitów odnaleziono miejsca, gdzie prawdopodobnie chowano zmarłych. Okazało się, że poza kurhanami na Bukowej Górze są także podłużne mogiły zwieńczone stelami prostokątnymi i trójkątnymi, które wcinają się na obszar konstrukcji o charakterze megalitycznym. Obecnie – tak jak to przedstawia na konferencjach archeologicznych Dariusz Rozmus – można mówić o kilkunastu typach konstrukcji grobowych. Raczej nie pochodzą one z tego samego czasu.

Polskie Stonehenge?

Wyniki badań C14 węglików z jednej z tych (najprawdopodobniej) mogił, zwieńczonej trzema prostokątnymi stelami wskazują, że mogą być dużo młodsze. Udało się wydatować metodą radiowęglową pobraną stamtąd próbkę. I tu zdziwienie! Prof. Marek Krąpiec z Wydziału Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska AGH w Krakowie ustalił, że pochodzą one sprzed 1290 lat (plus minus lat 80). Czyli z VIII wieku po Chrystusie, nie wcześniej niż z VII. Niestety kolejne badania wykazały jeszcze większy rozdźwięk w datowaniu. Wyszły bowiem daty od czasów rzymskich po wczesne średniowiecze! Kolejne próbki czekają na datowania.

– Są tu różne epoki. Potwierdzają to wyniki datowania przy użyciu metod radiowęglowej i termoluminescencyjnej. Dały one całe spektrum dat. Wśród nich datę termoluminescencyjną 6500 lat p.n.e. Odpowiada ona czasom budowniczych megalitów, a uzyskano ją właśnie z datowania piasku wydobytego spod kamiennego bloku. Z datowań radiowęglowych mamy tu również inne wieki: II, VII, VIII, IX, nawet XIV – potwierdzał Dariusz Rozmus w 2023 r. W obecnym roku pobrano sześć kolejnych próbek do badań termoluminescencyjnych.

Typowo megalityczne i zdumiewające

W 2024 roku, u progu nowego sezonu badań prof. Rozmus coraz silniej skłania się ku hipotezie o stanowisku wielokulturowym, noszącym ślady działalności ludzkiej na przestrzeni całych tysięcy lat. Od megalitycznych głazów, być może grobowców, po kurhany z różnych epok po średniowiecze włącznie.

– Wychodzą tu fajne rzeczy – mówi archeolog. I zaprasza na obchód wierzchołkowych partii Bukowej Góry.

– Odsłaniamy kurhany – wyjaśnia profesor i wskazuje: – O, tutaj. Idealnie okrągły, obstawiony kamieniami. A tu z kolei mamy takie struktury podłużne, również obłożone naciągniętymi na nie kamieniami. To obiekt jest bardzo mocno zniszczony przez korzenie drzewa jednak podłużny nasyp z kamieniami pozostał czytelny. A kolejny jest w formie prostokątnej skrzyni. Zatem mamy w tym miejscu trzy typy obiektów. Podkreślam, że kamienie są zorientowane w kierunkach północ-południe i wschód-zachód. Wszystko to jest typowo megalityczne – i zarazem zdumiewające, że aż tak bardzo.

Kurhanów na Bukowej odkryto więcej, występują w całym masywie góry i. I to różne. Na konferencji w Igołomii prof. Rozmus wstępnie przedstawił ich typologię, naliczając już kilkanaście różnych odmian.

Idziemy dalej, ku świeżo odsłoniętym głazom. Te układają się w jakimś określonym ciągu, w jakoweś gigantyczne wręcz założenie.

– Płyta, nasyp, zwornik, wbity klin – wylicza naukowiec. – Wygląda, jakbyśmy mieli do czynienia z jakimiś ogromnymi konstrukcjami, które otaczały cały wierzchołek. Tu jest ten drugi dolmen, a przed nim dół posłupowy.

Być może było to cmentarzysko. A może coś więcej jeszcze.

– I może w tym roku coś znajdziemy, co pozwoliłoby wreszcie precyzyjnie wydatować to stanowisko – ma nadzieję archeolog. – Na razie czekam na C14.

Bukowa Góra 2024. To najgłośniejsze stanowisko archeologiczne w województwie śląskim
Fot. Tomasz Borówka

Ceramiki nie ma, ale…

– Przydałoby się jakieś zabytki odkryte w tym miejscu. Ale jeżeli to jest epoka kamienia, to ceramiki nie znajdziemy nigdy – przyznaje profesor. – Nie będzie tu też raczej narzędzi łowieckich, bo w miejscu kultowym by ich nie używano. Podobnie z narzędziami do obróbki kamienia, które w tamtych czasach były zbyt cenne, by je pozostawiać ot, tak.

Na dodatek prowadzący badania twierdzi, że najpierw oczyści układy ułożonych, zaaranżowanych przez człowieka głazów, a dopiero potem zacznie się właściwa eksploracja w głąb gruntu.

Natomiast badacze znaleźli na Bukowej pewną ilość kamiennych odłupków – niewielkich kamieni odkruszonych od większych w trakcie ich obróbki. Na jednym z dolmenów widać wyraźne ślady nakładającej się obróbki kamienia. To jedna wielka płaszczyzna do odłupywania wiórów i odłupków, analogiczna jak występujące na krzemieniu. Fachowo, w terminologii archeologicznej, można nazwać ją odłupnią. To dowód na to, że w tym miejscu obrabiano kamienie.

Tam gdzie głazy mają uszy

 A dlaczego obrabiano? Na przykład celem ich wzajemnego dopasowywania czy transportu. Poszlaką wskazującą, że miało miejsce to ostatnie, są otwory w głazach. Kilka takich przechodzących przez skałę na wylot skalnych uszu odkryli archeologowie. Czy zostały przewiercone? To możliwe.

– Czy to jest naturalne, czy nie, tego nie wiem – mówi prof. Rozmus. – To musiałyby potwierdzić dopiero badania traseologiczne. Niemniej tych uchwytów trochę jest i – że tak powiem – są zawsze tam, gdzie trzeba. Czyli w miejscu, w którym powinno się je umieścić, by ułatwiały transport głazu przy wykorzystaniu maszyn prostych. Używając lin i dźwigni, techniki dostępnej ludziom dawnych epok.

Bukowa Góra 2024. To najgłośniejsze stanowisko archeologiczne w województwie śląskim
Fot. Tomasz Borówka

Skalne uszy to nie wszystko, kolejną ciekawą formą skalną ukształtowaną prawdopodobnie ręką ludzką, są charakterystyczne okrągłe zagłębienia w niektórych głazach. Skalne miseczki o średnicy denka niedużej butelki. Coś, co poza Bukową Górą odkryto na całym szeregu stanowisk archeologicznych. Jednym w Polsce, na Pomorzu, reszcie na zachodzie Europy. Co ważne, te tzw. cups marki występują tam właśnie na głazach megalitów. To nie może być przypadek, że znaleziono je także na Bukowej Górze z jej domniemanymi megalitami!

To stworzył człowiek!

O tym, że głazy na Bukowej Górze przestawiali i wznosili ludzie, przeświadczony jest też dr Zbigniew Mirkowski, nauczyciel akademicki, geolog z Muzeum Miejskiego „Sztygarka” w Dąbrowie Górniczej.

– Zastanawiałem się wielokrotnie nad tym i nie znajduję jakiejś realnej, naturalnej przyczyny, która mogłaby tak poustawiać bloki skalne i porozrzucać je po tej górze – mówi. – Jest bardzo wiele przesłanek mówiących że to, co mamy na Bukowej Górze, faktycznie zrobił człowiek. Gdyż absolutnie żadne siły natury nie były w stanie tego dokonać.

I dr Mirkowski porównuje nam Bukową z sąsiednimi wzgórzami, o podobnej co ona budowie geologicznej: – W odróżnieniu od Bukowej Góry, ich wierzchołki nie zostały przebudowane, przemodelowane przez człowieka.

To cenne spostrzeżenie. Kształty głazów na Bukowej i formy, w jakie są ułożone, ewidentnie nie są efektem wietrzenia czy innych naturalnych procesów – gdyż te zachodziłyby również w okolicy. Tymczasem tak nie było i Bukowa jest pod tym względem wyjątkowa.

– Poszedłem na sąsiednie wzgórze i okazało się, że tam czegoś takiego nie ma – opowiada geolog. – Tam dolomit diploporowy leży zupełnie płasko, tworząc naturalną, jednorodną ławicę. Nie występują żadne bloki skalne. Natomiast wierzchowina Bukowej Góry przypomina złomowisko. Tu jest pełno bloków skalnych, wyglądających na ruszone z pierwotnego miejsca i chaotycznie porozrzucane. Niektóre z nich stoją pionowo, inne są poprzewracane, leżąc pod różnymi kątami. Tak jakby ktoś tam przyszedł i zrobił taki bałagan. Od razu więc wiedziałem, że nie mogła tego stworzyć natura, tylko człowiek w jakimś celu.

Zbigniew Mirkowski geolog z Muzeum Miejskiego „Sztygarka” w Dąbrowie Górniczej. Fot. Tomasz Borówka
Fot. Tomasz Borówka

Ani górnicy, ani Szwedzi

Geolog odrzuca również możliwość, by układ głazów w rejonie wierzchołka Bukowej Góry był dziełem średniowiecznych górników. Ci owszem działali w okolicy, jednak ślady tego pozostawili u podnóży masywu. Skały na szczycie ich nie interesowały – znając swój fach wiedzieli, że kruszców, które ich interesowały, nie należy szukać tuż pod głazami, ale w znacznie głębszych warstwach. Do których docierali drążąc szyby i sztolnie. Nie zaś zaglądając pod skały. Ślady gwarków wyglądają więc kompletnie inaczej, niż kamienna zagadka na kulminacji Bukowej Góry.

Nie sposób też przypisać uformowania głazów w rejonie szczytu budowniczym nowożytnych fortyfikacji, przykładowo Szwedom podczas potopu (jako że w Ujejscu istnieje taka miejscowa legenda). Nie tylko dlatego, że fortyfikacje takie wznoszono kompletnie inną techniką. Przede wszystkim związane z ich budową prace ziemne zniszczyłyby starsze od nich struktury na Bukowej. Na przykład liczne tam kurhany. Te zaś zachowały się przecież do naszych czasów.

Układ solarny

Układu głazów na Bukowej Górze nie jest chaotyczny. Można się tu doszukiwać odniesień astronomicznych.  Szczególnie okazała, podłużna stela zorientowana niegdyś idealnie na geograficzną północ. Obecnie kompas wykazuje jej odchylenie o 5,5 na wschód, co spowodowane jest ruchomym odchyleniem magnetycznym. Sąsiedni kamień zorientowany jest pod kątem różniącym się o 233 stopnie. Przy takim odchyleniu, jeżeli obserwator patrzy wzdłuż krawędzi głazu, w dniu przesilenia zimowego ujrzy słońce zachodzące nad horyzontem. Kolejne menhiry, czyli pionowe kamienie, wytyczają punkty równonocy, czyli linię wchód-zachód.

Bukowa Góra 2024. To najgłośniejsze stanowisko archeologiczne w województwie śląskim
Fot. Tomasz Borówka

W każdym razie Bukowa Góra jest coraz bardziej fascynującą archeologiczną enigmą. Tak zresztą brzmiał tytuł jednego z wystąpień Dariusza Rozmusa na specjalnie zwołanej w tym celu komisji archeologicznej PAN w Krakowie. Powoli formuje się coraz bardziej widoczne stanowisko wybitnych specjalistów z dziedziny archeologii, geomorfologii i innych. Przedstawione do wiadomości Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, postuluje konieczności dalszych badań na Bukowej Górze. Co ciekawe pierwsi archeolodzy, którzy zaczynali rozumieć znaczenie Bukowej Góry, to naukowcy prowadzący na co dzień badania w Peru. Jak wspomina prof. Rozmus, jest on już po rozmowach o zaprzężeniu do badań sztucznej inteligencji. Zaś w sierpniu 2024 przyjeżdżają na Bukową uczeni z Niemiec, aby pomóc w zrobieniu cyfrowego modelu wzgórza.

– Kiedy patrzymy na tutejsze skały, dostrzegamy, że to wszystko było aranżowane, zmieniane. Często widzimy popękaną wielką płytę, ale między tymi płytami są włożone inne rzeczy. Włożone celowo, pod innym kątem i w odmiennym kierunku. Po co? Tu jest jeszcze bardzo dużo badań do zrobienia. Trzeba będzie zrobić profil geologiczny góry, odwierty i tak dalej. Na wiele rzeczy trzeba pieniędzy. Ale kamienie się same nie sztorcują ani nie ustawiają do stron świata, a kurhany się same nie sypią – mówi Dariusz Rozmus.

Bukowa Góra 2024. To najgłośniejsze stanowisko archeologiczne w województwie śląskim
Fot. Tomasz Borówka

Tomasz Borówka

dziennikarz, redaktor i wydawca tvs.pl 12.2023-11.2024

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button