reklama
Kategorie

Bunt naukowców z UŚ! Mówią NIE wycince drzew w Parku Śląskim [WIDEO]

Kolorowe numery pojawiły się na drzewach w Parku Śląskim. To niekoniecznie kolejność w jakiej zostaną ścięte, ale to, że stąd znikną jest już pewne. -Jest to żenada, one są w dobrym stanie i jest to na pewno zbyt pochopna decyzja – mówi jeden z mieszkańców os. Tysiąclecia. Od początku marca w Parku Śląskim wycięto już 60 drzew. W ciągu najbliższego roku to samo stanie się z ponad dwoma tysiącami kolejnych. Przedstawiciele parku uspokajają. Ścięte zostaną tylko te chore i zagrażające bezpieczeństwu, ale społecznicy mają wątpliwości. -Do niektórych drzew my się nie zgadzamy, bo one nie nadają się do wycięcia. Te drzewa naprawdę są zdrowe i nie były chore – mówi Gerard Mądry, Stowarzyszenie "Nasz Park". Miłośnicy drzew wielokrotnie sprzeciwiali się prowadzonej już od kilku lat wycince. Do krytycznych wobec władz parku głosów dołączyli naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego, którzy wystosowali nawet specjalną petycję. -Mają tam obecnie miejsce niepokojące zjawiska prowadzące do dewastacji środowiska przyrodniczego – mówi prof. dr hab. Piotr Skubała, Wydział Biologii i Ochrony Środowiska.

 

 

Pod apelem podpisało się ponad 50 osób. Do dzisiaj jednak odpowiedzi nie dostali. -Domagamy się moratorium na wycince drzew, aby tej wycinki w tej chwili nie realizować. A druga sprawa to chcemy, aby stronę społeczną włączyć do zastanowienia się nad tym co dalej robić z tym parkiem – mówi prof. dr hab. Piotr Skubała, Wydział Biologii i Ochrony Środowiska. Propozycji naukowcy mają wiele. Podobnie jak zastrzeżeń do planów władz parku. Zdaniem przedstawicieli środowiska akademickiego te wybierają najprostsze rozwiązania. -Biorąc pod uwagę rozwój koncepcji, ochronę przyrody, filozofii w ogóle wszystkich dziedzin od opracowania pana prof. Niemirskiego czy nie należałoby wprowadzić pewnej korekty, czyli wypracować nowej wizji, zakładając zgodnie z zasadą "szanowanie zastanego – uważa dr Jerzy Parusel, Centrum Dziedzictwa Przyrody Górnego Śląska. Problem jednak w tym, że wycinka już trwa. I wątpliwości jej przeciwników niewiele tu pomogą. Zdaniem protestujących wiele z przeznaczonych do usunięcia drzew jest zupełnie zdrowych. Przedstawiciele parku te zarzuty odpierają. -Jest cała procedura związana z wizją lokalną i dendrolodzy. My swoje decyzje związane z potencjalnym usuwaniem drzew konsultujemy z ekspertami SGGW, którzy park już znają. To jest duże gremium, które potrafi ocenić czy ten pniak może zostać czy nie – mówi Łukasz Buszman, rzecznik Parku Śląskiego.

 

 

 

O pomyłce, zdaniem władz parku nie może być więc mowy. Tym bardziej, że zgodę na wycinkę każdego drzewa wydaje Urząd Miasta w Chorzowie. I właśnie te, zdaniem naukowców, nieodpowiednie decyzje samorządów, są przyczyną likwidacji zbyt dużej liczby drzew w Parku Śląskim. -Interes inwestorów wygrywa. Przegrywa interes społeczny. Urzędnicy wydają zgodę od ręki. W 0.2 % przypadków urzędnicy nie wydali zgody, czyli w prawie 100% wydają zgody – wylicza prof. dr hab. Piotr Skubała, Wydział Biologii i Ochrony Środowiska UŚ. Chorzów wydał kilka takich zgód dla parku. Zawsze na wniosek jego władz. I niemal zawsze z tego samego powodu. -Tylko w 2014 roku łączna liczba wniosków dała nam sumę 1500 drzew, które park wnioskował, a które chciał wyciąć. W większości tych przypadków taka decyzja została wydana. Park wnioskował, że są to drzewa chore i ich stan jest na tyle poważny, że dalsze egzystowanie w parku może zagrażać osobom, które w tym parku są – mówi Krzysztof Karaś, rzecznik UM Chorzów. Co nie znaczy, że błędy się nie zdarzają. Dokładnie rok temu Chorzów ukarał park grzywną w wysokości ponad 3 mln złotych za wycinkę 230 drzew, która – zdaniem miasta była nielegalna. Samorządowe Kolegium Odwoławcze co prawda sprawę uchyliło, ale jak zapewniają urzędnicy tylko dlatego, że został popełniony błąd przy naliczaniu kary, a nie ze względu na legalność wycinki drzew. <.>

 

 

Pokaż więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button