Bytom: 22-latek spadł ze ścianki wspinaczkowej WIDEO
W ciężkim stanie przebywa w szpitalu 22-latek z Sosnowca, który w piątek po południu spadł ze ścianki wspinaczkowej o wysokości 15 m w Centrum Sportów Wspinaczkowych Skarpa Bytom. Jak mówią pracownicy obiektu, to doświadczony sportowiec. Niejednokrotnie pokonywał tę trasę. Tym razem coś poszło nie tak, a okoliczności wypadku badają funkcjonariusze wydziału kryminalnego bytomskiej policji. Jak się okazało, do internetu wyciekło nagranie z upadku. Według rodziców chłopaka, pochodzi ono z jego prywatnego telefonu. Fatima Orlińska
Młody sportowiec. który spadł za ścianki wspinaczkowej, może mówić o naprawdę dużym szczęściu. Przeżył bowiem upadek z wysokości 15 metrów. 22- latek w ciężkim, lecz stabilnym stanie, przebywa w szpitalu. W wyniku upadku doznał wielu poważnych obrażeń. Dlatego przeszedł kilkunastogodzinną operację. Nie koniec jednak na tym – czekają go kolejne zabiegi.
– Za nim jest ponad dwunastogodzinna operacja. Ma poskładane nogi, z tego co wiem miednicę, jedną stopę. Jedną stopę ma do zrobienia jeszcze, jedną piętę czy stopę i jedną rękę. Na rękę prawdopodobnie jutro o dwunastej będzie miał zabieg. Tam są poniszczone nogi. Jest po bardzo ciężkiej operacji. Jest tak naprawdę w bardzo ciężkim stanie. Mimo, że na szczęście jest przytomny i normalnie rozmawia. Ale jest w ciężkim stanie – mówi Radosław Kozłowski, ojciec poszkodowanego.
Jak przekazał nam ojciec mężczyzny, ten nie pamięta tego, co się wydarzyło. Do internetu wyciekło nagranie z upadku, które pochodzi z prywatnego telefonu wspinacza. Zostało opublikowane nielegalnie. Dostęp do nagrania miała mieć tylko policja i jeden pracownik Skarpy. Jak jednak deklarują przedstawiciele obiektu, film w mediach społecznościowych nie został udostępniony przez nich. Zapowiadają złożenie zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie. Wyjaśniają również, że upadek ze ściany był prawdopodobnie wynikiem niewpięcia się do systemu autoasekuracji.
Nie wpiął się do autoasekuracji
– Automat jest domyślnie wciągnięty na samą górę, aby uniemożliwić wspinanie osobom początkującym, które nie trenują tego sportu. Żeby osoba początkująca nie zdecydowała się podejść do tej ściany. Taki automat się ściąga przed treningiem na sam dół i wtedy się trenuje. Przez to, że on jest cały czas u góry, to osoby, które nie są doświadczone, czyli te, które stanowią największe ryzyko – nie wspinają się na tej drodze. Natomiast, co niestety po wypadku widać, nawet ci najbardziej doświadczeni takim wypadkom ulegają – mówi Miłosz Bujak, kierownik ds. personalnych Centrum Wspinaczkowego SKARPA Bytom.
W tym wypadku, jak mówi przedstawiciel Skarpy, automat miał być ściągnięty na dół, ponieważ wspinacz wykonał już kilka biegów. W przerwach pomiędzy nimi mógł zapomnieć o wpięciu do autoasekuracji. Pracownicy Skarpy tłumaczą, że w przypadku biegu szybkiego po tego rodzaju ściance nie ma obowiązku asekuracji przez inną osobę, a gdy na sali jest nawet sto osób, nie sposób nadzorować każdego. Sprawę wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury.
– Jak wynika z ustaleń, najprawdopodobniej mężczyzna wspinał się bez liny asekuracyjnej. W tej chwili prowadzone jest w KMP w Bytomiu w wydziale kryminalnym postępowanie, które ma wyjaśnić, jak doszło do tego zdarzenia – mówi podkom. Anna Oczkiewicz, oficer prasowy KMP w Bytomiu.
Postępowanie to prawdopodobnie będzie prowadzone w kierunku nieszczęśliwego wypadku. Według informacji uzyskanych w Skarpie, był to trzeci wypadek w ciągu dwóch lat w tym miejscu.
English: Accident on the climbing wall, Bytom. The 22-years-old is broken.