Bytom: Epicka rekonstrukcja! Zobaczcie historyczny pokaz walk o Miechowice! [ZDJĘCIA]
Ponad stu rekonstruktorów z trzech państw: Polski, Czech i Słowacji, przedstawiło W Bytomiu działania wojenne, jakie miały miejsce w Miechowicach, w styczniu 1945 roku. Już trzeci raz bytomianie oraz miłośnicy historycznych tematów mieli możliwość przeżywania wydarzeń sprzed ponad 70 lat.
Śmierć prezydenta Gdańska i fala hejtu w internecie! Zobaczcie najnowsze TOP 5 SILESIA FLESZ
To bardzo ważne, że są wśród mieszkańców naszego miasta pasjonaci, którzy dbają o pielęgnowanie historii naszego miasta – powiedział Michał Bieda, wiceprezydent Bytomia.
Ta rekonstrukcja to wynik ośmiomiesięcznej pracy członków Stowarzyszenia Na Rzecz Zabytków Fortyfikacji „Pro Fortalicium”. Dzisiejsze wydarzenie to oczywiście namiastka tego co faktycznie wydarzyło się w 1945, ale profesjonalne przygotowanie tej rekonstrukcji pozwoliło każdemu z obecnych choć na chwilę „przenieść” się w czasy tej tragedii.
-Taka forma to ciekawa lekcji historii. Oprócz samej rekonstrukcji, która miała zobrazować walkę z 1945 roku, chcieliśmy również pokazać uczestnikom, co w tamtym czasie czuła ludność cywilna, na której ta sytuacja się odbiła. Będąc uczestnikiem dzisiejszego wydarzenia nie trudno było sobie to wyobrazić. To też ostrzeżenie przed powtórką takiej tragedii – powiedział Dariusz Pietrucha, prezes stowarzyszenia Pro Fortalicium.
Co roku program rekonstrukcji jest wzbogacany. Tym razem pojawił się czołg, który ostrzelał budynek Gimnazjum oraz pokaz kaskaderski: ewakuacyjny skok z okna płonącego budynku oraz „żywa pochodnia”. Jak zapewniają organizatorzy, już dziś mają pomysł na nowy element przyszłorocznego programu, lecz aby się przekonać co to, zapraszają na obchody w 2020 roku.
Na rekonstrukcji pojawili się goście honorowi: wiceprezydenci Bytomia: Michał Bieda, Waldemar Gawron oraz Adam Fras, wojewoda śląski Jarosław Wieczorek, przedstawiciel marszałka województwa dolnośląskiego Katarzyna Stępień-Idzikowski, Honorowy Konsul Republiki Federacji Niemiec, Marcin Tyslik, prezydent Piekar Śląskich Sława Umińska-Duraj oraz jej zastępca Paweł Słota oraz proboszcz parafii Bożego Ciała, Henryk Oleś.
Pomysłodawcą odtworzenia wydarzeń ze stycznia 1945 roku jest Ireneusz Okoń ze stowarzyszenia Pro Fortalicium.
Przy okazji wspomnień wydarzeń historycznych, wiceprezydent Waldemar Gawron wraz z przedstawicielką marszałka województwa dolnośląskiego Katarzyną Stępień-Idzikowski złożyli kwiaty pod pomnikiem z okazji zbliżającego się Dnia Pamięci Tragedii Górnośląskiej.
(źr: UM Bytom)
Rekonstrukcja może była fajna. Piszę może bo nic nie było widać pomimo tego że był telebim. Organizatorzy całkowicie zapomnieli dla kogo miała być ta rekonstrukcja. Wystawiając namiot dla vipów całkowicie zasłonili plac oraz telebim. Półgodzinne podziękowania dla vipów ???? A zwykłe szaraczki niech marzną!!!! Byłem trzeci raz i więcej nie pójdę. Następnym razem róbcie rekonstrukcję dla siebie i sponsorów. Byłem wraz z małym synem który całą rekonstrukcję przepłakał. Biegaliśmy od jednej strony do drugiej żeby coś zobaczyć. No niestety zobaczyłem tylko łzy własnego dziecka!!!! Byłem pod szkołą o godz. ok 13:40. Do końca nie wytrzymałem.
Witam. Namiot dla VIP-ów był tak mały, że na pewno nic nie zasłaniał. Telebim był o wiele wyżej. Być może stanął Pan sobie dokładnie za namiotem, to już inna bajka. Rekonstrukcja była dla widzów, ale do jej przeprowadzenia byli potrzebni sponsorzy, którym uczciwość nakazywała podziękować. Na pewnie nie trwało to pół godziny, bo pędziłem z podziękowaniami jak głupi. Gdyby Pan kiedykolwiek organizował taką imprezę, wiedziałby Pan doskonale, że podziękowania są konieczne. Rekonstruktorom, którzy przyjechali z wielu stron świata, aby Panu pokazać fragment historii, dziękowaliśmy po rekonstrukcji, żeby nie przedłużać. Za porę roku proszę nas nie obwiniać – to Sowieci wybrali ją w 1945 r. Skoro syn nic nie widział trzeba go było podnieść na rękach. I po problemie. Teren jest mały, wiec miejsce też jest ograniczone. Nie rozciągniemy Panu metrów kwadratowych. Pana narzekanie jest tylko dowodem na to, że malkontenci zawsze się znajdą. Mam propozycję – niech Pan sam coś takiego zorganizuje – pieniądze spadną z nieba, rekonstruktorzy też – nikomu Pan nie podziękuje, a wszyscy z wielką chęcią wesprą Pana na przyszły rok. W jednym na Pan rację – skoro wszystko jest źle, to na przyszły rok faktycznie proszę nie przychodzić. I po problemie…
Panie Dariuszu jak Pan zauważył to była moja trzecia wizyta na rekonstrukcji w Miechowicach czyli że dwie poprzednie bardzo mi się podobały. Ta niestety nie a powód podałem. Stanąłem od strony szkoły ale zaraz zaczęli pojawiać się ludzie uprzywilejowani i na wprost oraz w kierunku wejścia do szkoły nic nie było widać tak samo na lewo gdzie stał wspomniany namiot. Tak namiot skutecznie zasłaniał widok a Pan tego nie wie bo nie stał Pan wśród widowni. Po drugie podziękować można było po rekonstrukcji a warunki pogodowe należy brać pod uwagę i liczyć się z tym że ludzie woleli zwiedzić wystawy niż sterczeć w mrozie i oglądać ściskających się gości. Po trzecie jestem mieszkańcem Bytomia który płaci tu podatki a z tego co wiem to miasto było jednym ze sponsorów więc Pana komentarze są nie na miejscu. Miejskie pieniądze to nasze pieniądze. Przed rekonstrukcją byłem w schronie w którym Pan przewodnik dwoił się i troił żeby zadowolić zwiedzających, bawił się z dziećmi, rzeczowo odpowiadał na pytania a Wy zrobiliście całkiem coś odwrotnego. Pozdrawiam Pana i proszę następnym razem pomyśleć o zwykłych ludziach. Tak ja już nie przyjadę.
Niestety miałem podobne doświadczenie, jeżeli chodzi o widoczność – moje pociechy niewiele widziały….a jak brałem na ramiona, to żal było osób stojących jeszcze dalej na skarpie…
kilka osób wryło się do strefy dla prasy na krzywy ryj, a jak chciałem przepchnąć dzieci (7 lat) to dostałem opiernicz….
Naindyczył się Pan strasznie – lepsze jest wrogiem dobrego. Można inaczej – trzymamy kciuki, by sponsorzy byli na tyle hojni, by udało się na następny raz postawić trybunę.
Rekonstrukcja była super, podziękowania widać było, że w ekspresie, ale widoczność faktycznie była słaba przez bardzo długi pas dla prasy i VIPów z namiotem. To bardzo ograniczyło doznania.
To są słowa konstruktywnej krytyki, a nie marudzenia – na drugi raz też będziemy, ale inaczej się ustawimy, by dzieci COKOLWIEK widziały.