Bytom: W tej szkole nauczyciele pracują za darmo! I …kochają to co robią!
Jest ich zaledwie ośmioro, a ponad połowa z nich jest niepełnosprawna. Pochodzą z Bytomia, Chorzowa i Rudy Śląskiej. I choć każdy z nich jest zupełnie inny, łączy ich …wspólna klasa. Jedyna taka na świecie. Mowa o pierwszej w Polsce Zintegrowanej Szkole Sportowej, która powstała w Bytomiu. Na razie uczą się w niej tylko uczniowie klasy pierwszej, ale w planach jest utworzenie kolejnych zespołów, od przedszkola aż po szkołę ponadgimnazjalną. Problemem jednak są pieniądze. By szkoła mogła działać, nauczyciele pracują w niej …za darmo. O wielkim poświęceniu i walce o równość, Ewelina Lach.
Czas nie gra roli. Liczy się efekt. A na ten jeszcze niedawno trzeba było czekać miesiącami, teraz postępy widać niemal codziennie. –Są dzieci, które być może w ogóle nie nauczą się czytać i pisać. Dlatego to, że on umie te literki składać, powolutku bo powolutku, bo to są na razie dwie literki, sylaby, czasami uda mu się cztery to daje mi nadzieję – mówi Agnieszka Przewłoka, mama niepełnosprawnego Wojtka. 7-letni Wojtek urodził się dwa miesiące przed planowanym terminem. Lekarze stwierdzili u chłopca porażenie mózgowe. Pomimo niepełnosprawności rodzice postanowili zrobić wszystko, by chłopiec mógł się rozwijać, tak jak jego rówieśnicy. To m.in dlatego nie zdecydowali się na szkołę specjalną. -Kiedyś nas nie będzie i nie można go trzymać w jakimś takim wyizolowanym miejscu trzymać, w grupie gdzie może mu będzie łatwiej, no ale potem nie będzie świadomy na czym polega funkcjonowanie w społeczeństwie – mówi Agnieszka Przewłoka, mama niepełnosprawnego Wojtka.
Rozwiązaniem stało się to miejsce- Społeczna Zintegrowana Szkoła Sportowa w Bytomiu. Miejsce gdzie stykają się dwa światy- dzieci zdrowych i niepełnosprawnych. Różni ich wiek, sprawności fizyczne i intelektualne, łączy jedno – chęć integracji. -Zintegrowani to znaczy równi. Mamy dwa obszary dzieci, dzieci z niepełnosprawnością i dzieci zdrowe.One są inne, bo dziecko na wózku siedzące zawsze będzie inne jak dziecko chodzące czy stojące. Dlaczego jednak mają nie być równi – uważa Andrzej Wróblewski, Społeczna Zintegrowana Szkoła Sportowa w Bytomiu. To pierwsza taka placówka na świecie. Ruch, sport i integracja jednocześnie. Uczy się tu ośmioro dzieci, ponad połowa z nich, tak jak Wojtuś jest niepełnosprawna ale są też dzieci zupełnie zdrowe. Dla nich to miejsce jest wyjątkowe także z innego powodu. -O tu przychodzi i pomaga im. Traktuje jak równych kolegów. Wie, że on jest chory i trzeba mu pomóc i że to jest normalne dziecko tak jak i on tylko nie umie się poruszać – mówi Magdalena Bębenek- Radomska, mama Kacpra.
Równość widać tu na każdym kroku. Nauczanie jest nastawione na indywidualne podejście do uczniów. W przełamywaniu barier ma służyć sport. -Poza tym, że te zajęcia są pewnego rodzaju formą rehabilitacji dla dzieciaków, to przede wszystkim dają uspołecznienie. Dzieciaki na tych zajęciach jak na żadnych innych integrują się razem i rywalizują – mówi Barbara Rosołek, nauczyciel wychowania fizycznego. Bytomska Społeczna Zintegrowana Szkoła Sportowa powstała zaledwie 5 miesięcy temu, ale próby jej uruchomienia trwały niemal 8 lat. Głównym założeniem jej inicjatora a dziś dyrektora, Andrzeja Wróblewskiego był profil szkoły. Od początku miała być społeczna- nie prywatna. -Rodzice tych dzieci, szczególnie z niepełnosprawnością, najczęściej matki samotnie wychowujące te dzieci, dostają skromne środki na ich utrzymanie i rehabilitację. W związku z tym założyliśmy, że pieniądze pochodzące z subwencji i dotacji powinny w sposób dostateczny, bo niewystarczający pokryć funkcjonowanie szkoły – mówi Andrzej Wróblewski, Społeczna Zintegrowana Szkoła Sportowa w Bytomiu.
Dlatego szkoła od rodziców nie pobiera żadnych opłat, choć sama boryka się z problemami finansowymi. Pieniędzy brakuje tu niemal na wszystko. Nawet na wynagrodzenia dla nauczycieli. -Robimy to za darmo, ale warto. Warto, bo widać efekty, ich sukcesy, widać ich radość, uśmiech. To jest fajne – podsumowuje Izabela Pośpiech, wychowawca klasy integracyjnej. Dlatego liczą na pomoc. Nie tylko materialną. Bo tu potrzebne jest wszystko. Zabawki, meble, sprzęt sportowy . W zamian – uśmiech. Tu, w tym miejscu wartość bezcenna.