Cała rodzina zginęła w wypadku na A1. W środę odbył się pogrzeb WIDEO
W Myszkowie odbył się 11.10 pogrzeb rodziny, która zginęła w wypadku na autostradzie A1. Jadący ponad 250 km/h kierowca BMW uderzył w kię, którą jechali Patryk, Martyna i ich 5-letni syn Oliwier.
Auto uderzyło w barierki i stanęło w płomieniach. Sprawca wypadku, Sebastian M., uciekł z Polski, ale został zatrzymany w Dubaju. W czwartek odbył się pogrzeb rodziny z Myszkowa. Msza pogrzebowa ofiar wypadku odbyła się w kościele pod wezwaniem św. Stanisława BM w Myszkowie. Przed kościołem zebrała się nie tylko rodzina i przyjaciele tragicznie zmarłych, ale także mieszkańcy pobliskich domów.
– Szkoda ludzi, bo to młodzi. Niedalecy sąsiedzi. To jest wprost nie do pomyślenia. Taka tragedia rodzinna – mówi Henryk, mieszkaniec Myszkowa.
– Nie opadły emocje. Co ja mogę sądzić jako zwykły obywatel? Źle się stało. Po prostu. Bardzo źle. Znałam Martynkę, bo Martynka u nas miała praktykę na kuchni, zanim została kosmetyczką. Wspaniali ludzie – mówi Małgorzata, mieszkanka Myszkowa.
– Śmierć za śmierć. I nic więcej – mówi Janina, mieszkanka Myszkowa.
Przypomnijmy, do tragedii doszło 16 września na autostradzie A1 niedaleko Piotrkowa Trybunalskiego. Kierujący BMW Sebastian M. jechał z prędkością co najmniej 253 km/h. Wtedy zahaczył o KIĘ, która uderzyła w barierki i stanęła w płomieniach. Sebastian M. był ścigany listem gończym przez policję. Został zatrzymany w Dubaju. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim. Cały czas gromadzony jest materiał dowodowy. Prokuratura czeka też na rozpatrzenie wniosku o ekstradycję Sebastiana M.
Paweł Jędrusik