REKLAMA
BiznesKrajSilesia Flesz najnowsze informacje

Ceny paliw znowu w górę! Dramat na stacjach benzynowych [WIDEO]

Ceny paliw znów idą w górę. Kierowcy, którzy w piątek tankowali na stacjach w całym województwie za litr paliwa musieli zapłacić dużo powyżej sześciu złotych. Wielu z nich zwraca uwagę na dynamikę, z jaką ceny rosną. A te potrafią zmieniać się w nawet w ciągu kilkunastu minut.

 

– No w tej chwili 6,33, a podjeżdżałem było 6,19. Podjeżdżałem to widziałem na tablicy jeszcze 6,19 – mówi Stanisław, mieszkaniec Sosnowca.

– Widzę, różnica jest chyba tak z 10-15% myślę, że na przestrzeni tygodnia. Czy jestem zaskoczony wzrostem cen? Może skalą trochę. Zaskoczony to raczej nie jestem, wiemy co się dzieje i można się było tego spodziewać – mówi Maciej, mieszkaniec Katowic.

– Przedwczoraj tankowałem za 2.65 gaz, dzisiaj… cena jest – mówi Adrian, mieszkaniec Chorzowa.

Powiązane artykuły

I choć dziś kolejek do do dystrybutorów na stacjach już nie widać, to przy każdej, którą odwiedziliśmy widnieją komunikaty o nałożonych limitach, zakazie tankowania do kanistrów czy po prostu braku paliwa. Jak podkreśla analityk rynku paliwa nie wynika to ze złośliwości właścicieli stacji, a często wysokich kosztów, które muszą oni ponieść, by w paliwo stację zaopatrzyć.

– To jest naturalne pokłosie zwyżki na rynku międzynarodowym, gdzie ropa skoczyła niemal do 115 dolarów, a jeszcze nie tak dawno kosztowała 80 czy 90. Więc problem jest oczywistym następstwem rosyjskiej agresji na Ukrainę i tego, że nie mamy tak naprawdę pewności, jak ten rynek naftowy będzie wyglądał w kolejnych miesiącach. Jak będzie wyglądać zaopatrzenie wiadomo, że Rosja jednak jest dużym
dostawcą dla rynku europejskiego – mówi dr Jakub Bogucki, analityk Rynku Paliw.

Specjalista podkreśla, że tendencja wzrostowa będzie się utrzymywała i nawet w ciągu najbliższych dni możemy spodziewać się siedmiu złotych za litr paliwa. Paniczny rzut kierowców na stacje i tankowanie na zapas spowodowały, że choć paliwa nie brakuje, to nie mogło być ono dystrybuowane we wszystkie miejsca w jednakowym tempie. Stąd zaczęły pojawiać się limity.

– Ja zawsze tankuję do pełna, natomiast jest to duża różnica de facto, bo to jest 0,50 zł w ciągu tygodnia. No jest to odczuwalne – mówi Michał, mieszkaniec Katowic.

– Wobec zaistniałej sytuacji, no to chyba wiemy, co jest grane. To nie jest wina… właściwie chyba tylko Putina, bo nie wiem co. Skąd się benzyna bierze? – mówi Leoncja, mieszkanka Sosnowca.

Próbowaliśmy dowiedzieć się z jakimi limitami na jakich stacjach mogą zderzyć się przyjeżdżający kierowcy, jednak pomimo wielu prób, komentarza nie uzyskaliśmy.

– Sytuacja jest bardzo dynamiczna, w zasadzie nie tyle z dnia na dzień się zmienia, ale z godziny na godzinę. Działamy w takiej procedurze komunikacyjnej ze względu na tę taką turbulentną sytuację, że to będzie oświadczenie ze strony firmy – mówi Magdalena Kandefer-Kańtoch, rzecznik prasowy BP.

W sieci pojawiają się informacje, jakoby to szerzące się w mediach społecznościowych „fake newsy” miały przyczynić się do wszechogarniającej paniki przed brakiem paliwa. Ale tu specjaliści od rynku paliw uspokajają – paliwa w Polsce nie braknie.

ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ

 

Fatima Orlińska


Czas na Detektywa Monka w Telewizji TVS!


 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button