Chciał tak jak ojciec prowadzić tramwaj, dlatego go ukradł. Tymczasowy areszt dla „motorniczego”
25-latek w nocy z piątku na sobotę ukradł tramwaj z zajezdni na Zawodziu
Mężczyzna, który ukradł w nocy z piątku na sobotę tramwaj z zajezdni na Zawodziu w Katowicach, najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie. Znane są też powody, dla których samozwańczy „motorniczy” ukradł maszynę.
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę, około 20 minut po północy. Jeden z tramwajów typu PESA 2012 był serwisowany przez pracownika firmy zewnętrznej. Były to prace o charakterze informatycznym, stąd jednostka była na chodzie. 25-latek wykorzystał fakt, że mężczyzna odszedł na chwilę od tramwaju, wsiadł do niego i odjechał. „Motorniczy” po drodze zabierał nawet pasażerów. Parę chwil później tramwaj nr 33 został zauważony przez innego motorniczego, który wiedział, że jednostka nie jest wpisana w rozkład jazdy i w ogóle jej na tej trasie nie powinno być. O zdarzeniu poinformował dyspozytora, który próbował skontaktować się poprzez radiotelefon z tramwajem „widmo”. Nikt nie odpowiadał na próby kontaktu, więc podjęto decyzję o odłączeniu zasilania w trakcji i zatrzymania tramwaju. Stało się to dopiero w centrum Chorzowa, więc 25-latek zdążył przejechać długą trasę skradzionym tramwajem. Jak wynikało z informacji uzyskanych od chorzowskich policjantów, mężczyzna nie stawiał oporu przy zatrzymaniu. Szczegółowo o sprawie pisaliśmy [TUTAJ].
W trakcie składania zeznań, na światło dzienne wyszły motywy jakimi kierował się 25-latek kradnąc pojazd należący do Tramwajów Śląskich S.A. Mężczyzna tłumaczył, że jego ojciec był motorniczym i sam również chciał poprowadzić tramwaj. Sąd zdecydował, że 25-letni mieszkaniec Świętochłowic, spędzi najbliższe trzy miesiące w areszcie. Postawiono mu też dwa zarzuty, w tym sprowadzenia zagrożenia katastrofy w ruchu lądowym oraz zabrania cudzego pojazdu w celu krótkotrwałego użycia.
UKRADŁ TRAMWAJ. ZOBACZ WIDEO
autor: Bartosz Bednarczuk