Chęciński komentuje odejście biskupa diecezji sosnowieckiej
Jeśli chcemy się szanować, to niezależnie od tego kim jesteśmy: czy prezydentami, czy biskupami, czy generałami, to za popełniane błędy należy przepraszać – napisał prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński. Odniósł się tym samym do dzisiejszej rezygnacji ze stanowiska biskupa diecezji sosnowieckiej.
Nuncjatura Apostolska w Polsce ogłosiła we wtorek 24 października w południe komunikat. Czytamy w nim, że Ojciec Święty Franciszek przyjął rezygnację biskupa Grzegorza Kaszaka z posługi biskupa sosnowieckiego. Oraz że mianował administratora apostolskiego diecezji sosnowieckiej sede vacante w osobie arcybiskupa katowickiego Adriana Galbasa SAC. Pod komunikatem podpisał się Antonio Guido Filipazzi Nuncjusz Apostolski.
Do sprawy odniósł się prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński.
Na początku września wszyscy byliśmy świadkami kolejnych doniesień medialnych, które dotyczyły diecezji sosnowieckiej, a uderzały w dobre imię Sosnowca i jego mieszkańców. Sami sosnowiczanie również nie kryli oburzenia wydarzeniami, które miały miejsce na jednej z parafii – napisał w swoich mediach społecznościowych.
Chęciński przypomniał, że kilka tygodni temu, po wybuchu afery, zawiesił współpracę z diecezją sosnowiecką. Podkreślił, że nie dotyczyło to kwestii wiary, a samej kurii.
– Niestety, jako osoba publiczna, byłem w tej decyzji osamotniony i była ona dla mnie niezmiernie trudna. Do tej pory, niezależnie od przeszłych grzechów Kościoła, większość polityków od lewicy po prawicę, kończyło wyłącznie na pustych deklaracjach, które nie prowadziły do żadnych działań – podkreśla prezydent Sosnowca.
Przypomnijmy. To w tej diecezji doszło do orgii z udziałem księży, o której głośno było w całej Polsce kilka tygodni temu. W mieszkaniu jednego z księży na plebanii w Dąbrowie Górniczej zorganizowano orgię z udziałem męskiej prostytutki. Sprawą wciąż zajmuje się prokuratura, było też postępowanie kościelne.
Bp Kaszak apelował wówczas: – Proszę Was abyście modlili się i wspierali, jak tylko możecie, obolałych i zawstydzonych księży, a także wszystkich tych, którzy nie zrobili nic złego, a bardzo cierpią i jest im bardzo trudno.
Przeprosił też „wszystkich tych, którzy zostali dotknięci i bardzo zasmuceni, czy też nawet zgorszeni sytuacją mającą miejsce w Dąbrowie Górniczej”.