Nie każde dziecko 1 czerwca spędzi w domu. Dla wielu niestety to szpital jest drugim – a czasem nawet pierwszym domem, bo tu spędzają większość czasu. Z myślą o takich właśnie dzieciach w Chorzowie trwa wyjątkowa zbiórka prezentów – trafią one 1 czerwca, czyli w Dzień Dziecka do małych pacjentów z Zespołu Szpitali Miejskich.
9-letni Piotrek mieszka w szpitalu od 14 miesięcy. Leczenie białaczki wymaga przebywania w odizolowanym pomieszczeniu, do którego mają zwykle dostęp jedynie rodzina i personel. – Mam dużo leków podawanych i trudno mi się je łyka, przez nie chce mi się bardzo rzygać, a dają mi ich więcej – mówi Piotr Leśków, pacjent ZSM w Chorzowie.
Ubiegły dzień dziecka Piotrek musiał spędzić w izolatce, i choć oczywiście najlepiej byłoby go spędzić poza nią, to mama chłopca przekonuje, że tego typu święta w szpitalu w Chorzowie są obchodzone wyjątkowo hucznie. –Siedzimy i czekamy, aż ktoś do nas przyjdzie i co chwilę od rana otwieranie drzwi do pokoju i wchodzą różne fundacje, różni ludzie przychodzą. Społeczeństwo jednak pamięta o chorych dzieciach i przychodzą z różnymi prezentami. Dzieci niesamowitą ilość prezentów dostają. Przychodzą jacyś klauni, żeby się pobawić na świetlicy, jakieś przedstawienie zrobić – mówi Agnieszka Leśków, mama Piotra.
W organizację dnia dziecka od 3 lat angażują się mieszkańcy- tak będzie też w tym roku. Przez cały maj do siedziby Centrum Integracji Międzypokoleniowej i urzędu miasta można przynosić prezenty. To mogą być drobiazgi- wymagania nie są wygórowane. -Czekoladki. Truskawkowe – mówi Zuzia Karczewska, pacjentka ZSM w Chorzowie.
Organizatorzy rzeczywiście zachęcają do przynoszenia słodyczy. -To dlatego, że zmienia się projektowanie żywienia dla dzieci, czyli rodzice stawiają na to, żeby to było zdrowe. Dzieci tak bardzo cieszą się z takiego prezentu, bo to jest wyjątkowy dzień i polega na tym, żeby było słodko, miło i sympatycznie i myślę, że raz w roku można dzieciakom taki podarek dać tym bardziej, że leżenie w szpitalu często przez długie tygodnie jest wystarczająco smutne i trudne – mówi Magdalena Sekuła, UM Chorzów.
Choć oczywiście zbierane są również zabawki i książki. By każde z dzieci, nawet to ze ściśle określoną dietą, prezent dostało.
(Martyna Mikołajczyk)
