Chorzowska Masakra Piłą Mechaniczną WIDEO
Chorzowska Masakra Piłą Mechaniczną. Tak mieszkańcy nazywają wycinkę ponad tysiąca drzew. Ta co prawda już się zakończyła, ale dla nich to nie koniec walki o teren przylegający do Parku Śląskiego w Chorzowie. Walczą z deweloperem, a ten ma ambitne plany dotyczące posiadanej działki. Może powstać tu nawet market. Szczegóły zna Łukasz Kądziołka.
Mimo że jest już po wszystkim i z działki przy ul. Targowej ciężarówki wywożą ścięte drzewa, to miłośnicy Parku nie zamierzają odpuszczać. Cały czas śledzą, co dzieje się na terenie, na którym dawniej znajdował się Ośrodek Postępu Technicznego.
– To, co się stało, to jest chorzowska masakra piłą mechaniczną. Odpowiadają za to osoby, które pracują w urzędzie miasta i które miały obowiązek sprzeciwić się takiej wycince. Firma, która była właścicielem terenu sprzedała to swoim udziałowcom – mówi Zdzisław Matuszewski, Stowarzyszenie Nasz Park.
Ta firma to spółka Green Park Silesia. Od lat usiłowała wyciąć drzewa, żeby wybudować w tym miejscu osiedle. Ostatecznie sprawę załatwiono w ten sposób, że działkę przy Targowej 4 przejęło od spółki 7 prywatnych osób. Dzięki temu wystarczyło chorzowskiemu urzędowi zgłosić zamiar wycinki, niepotrzebny był wniosek o zezwolenie.
„Zgłoszenie, którego dokonała firma Taxus Arbor z Tychów. Działała w upoważnieniu siedmiu osób fizycznych, które napisały oświadczenia, że nie prowadzą w tym miejscu działalności gospodarczej, co jest nieprawdą” – mówi Robert Torbus, Stowarzyszenie Nasz Park.
Miłośnicy parku chcą, żeby kończący kadencję prezydent Andrzej Kotala i jego urzędnicy ponieśli konsekwencje tych decyzji. Zdaniem właściciela firmy, która jest odpowiedzialna za wycinkę, urząd nie mógł mieć zastrzeżeń.
– Zawsze każdy wniosek o zezwolenie na usunięcie drzew lub, w przypadku osób fizycznych, zgłoszenie są wnikliwie weryfikowane. Są oględziny każdego drzewa, są wykonywane pomiary w terenie, lokalizacja, ich stan i obecność gatunków chronionych. To wszystko urzędnicy robią, ale to jak mają działać, definiują przepisy – mówi Wojciech Gieburowski, Taxus Arbor.
Jednak wycinka to dopiero początek. Jeśli działka ma przynieść zyski, to trzeba coś na niej wybudować. O pozwolenie na budowę dyskontu wystąpiła inna firma, ale powiązana z Green Park Silesia.
„Powstanie tu wzdłuż pawilon i oczywiście parking. Ci ludzie, którzy tu kupili mieszkanie naprzeciwko Parku. Kupili z pięknym widokiem i blisko zieleni. Teraz będą mieli tu Aldi i parking” – mówi Elżbieta Mądry, Stowarzyszenie Nasz Park.
To świeży wniosek, zaledwie sprzed kilku dni, ale wszystko wskazuje na to, że inwestor zgodę dostanie, bo obiekt handlowy jest zgodny z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.