Silesia Flesz najnowsze informacjeTVS VIDEO

Ciało Moniki zakopali w lesie. Wstrząsające zeznania podejrzanych

Ruszył proces w sprawie zabójstwa Moniki W.-S., 42-latki której 2 lata temu szukała cała Polska. O jej zaginięciu poinformowała wówczas siostra kobiety, a kilka dni później jej samochód znaleziono w stawie w Zawierciu, bez tablic rejestracyjnych i widocznego numeru VIN.

Dwóch podejrzanych o zabójstwo stanęło dziś przed Sądem Okręgowym w Sosnowcu. Mariusz P., partner ofiary odmówił dziś składania wyjaśnień. Sąd odczytał jego wcześniejsze zeznania.

– Przyjechałem z Moniką nad ten dół, pogroziłem jej, żeby dała spokój mnie i mojej rodzinie bo jak nie, to stanie się jej coś złego. Ona wówczas cofnęła się do samochodu, usiadła na miejscu pasażera, ja również wsiadłem do auta. Wtedy ona rzuciła się na mnie, ja się wystraszyłem i chciałem się obronić. Ona wpadła w szał, zaczęła mnie okładać pięściami po całym ciele. Za fotelem pasażera, na którym siedziała Monika były jakieś rzeczy, różne narzędzia z czasu, kiedy niedawno grodziliśmy działkę Moniki, m. in. młotek. Odruchowo sięgnąłem za siedzenia, trafiłem na młotek, uderzyłem ją w okolicę karku, potylicy – mówi Piotr Horzela, sędzia Sądu Okręgowego w Sosnowcu.

Wykopali pięciometrowy dół by nastraszyć ofiarę 

Oskarżony Mariusz P. twierdzi że zabierając swoją ówczesną partnerkę nad wykopany wcześniej pięciometrowy dół chciał ją wyłącznie nastraszyć za rzekome prześladowanie jego byłej żony. Dół miał wcześniej wykopać drugi z oskarżonych Paweł B., który dziś również odmówił składania wyjaśnień.

– Podtrzymuję te fragmenty, w których opisuję całą drogę. Nie podtrzymuję natomiast tego, że nie wiedziałem co się stało z Moniką, bo w tym dniu już wiedziałem – w tym dniu, w którym jechaliśmy pozbyć się samochodu, zatrzeć ślady. W tym dniu, kiedy jechaliśmy z P… tym Fordem – mówi Paweł B., oskarżony.

Powiązane artykuły

Przyznał się do pomocy w zatopieniu auta

Zarzut zabójstwa usłyszeli Mariusz P. oraz Paweł B., którzy zostali doprowadzeni z aresztu. Przed sądem stanął również trzeci oskarżony, któremu zarzuca się utrudnianie śledztwa i pomoc w ukryciu samochodu Moniki. Łukasz W. przyznał się do pomocy w zatopieniu auta, jak jednak zeznawał – nie wiedział, że pojazd miał związek z zabójstwem.

– W przypadku zabójstwa, jest to zbrodnia, więc jest to najwyższy wymiar kary, jaki można w procesie karnym uzyskać. Pod tym zarzutem stoi dwóch oskarżonych. I w przypadku ostatniego oskarżonego, oskarżonego o poplecznictwo jest to kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Rozpiętość jest bardzo szeroka, natomiast co do samego wymiaru kary, nawet co do własnych wniosków na tym etapie nie będę się wypowiadać i zabierać w tym zakresie zdania – mówi Edyta Kupska, prokurator Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.

Monika W-S. chciała odejść od Mariusza P

Głos zabrała z kolei siostra zamordowanej Moniki W-S. Z jej relacji miała wiedzieć o agresywnym sposobie bycia Mariusza P., stosowaniu przemocy, a nawet grożeniu śmiercią, gdy Monika chciała od niego odejść.

– Siostra bała się go po prostu, chciała odejść, chciała już go zostawić. Sprowadziła się nawet do domu, zabrała swoje rzeczy wszystkie. Ale jednak on ją nagabywał, dzwonił, przyjechał nawet do niej, chciał ją wyciągnąć. Nie udało się, aż w końcu w jakiś sposób zmanipulował, że się tam jednak pojawiła. Nie wiadomo do końca z jakiego powodu – mówi Dorota Jóźwiak, siostra zamordowanej.

Sosnowiecki sąd zdecydował o częściowym wyłączeniu jawności procesu, co konkretnie dotyczy jednego zarzutu. Podczas dzisiejszej rozprawy odbyło się też okazanie nagrań z eksperymentu procesowego. Na kolejnych, 1 i 14 marca, przesłuchani zostaną świadkowie.

Autor: Fatima Orlińska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button