Silesia Flesz najnowsze informacje

Ciężarówką pod prąd w Katowicach

Pewnie nie tylko nam zdarzały się sytuacje, gdy GPS mówił nam jedź dalej, a dalej już nic nie ma. Technologia pomaga nam żyć, ale nie zwalnia nas z myślenia. Korzystanie z nawigacji jest bardzo wygodne, ale czy GPS na pewno poprowadzi nas tam, gdzie tego chcemy?

Z nawigacją czy bez nie można przestać być czujnym, jeśli chcemy dojechać do celu. Nawigacja jest pomocna, lecz czasem niezbyt precyzyjna. Kręcąc się po mieście, czasem można po prostu zapytać przechodniów, choć i oni potrafią niekiedy wyprowadzić nas w maliny.

W dłuższe trasy proponujemy nie rozstawać się z mapą. Po pierwsze zawsze można zweryfikować trasę, którą nas prowadzi GPS, a po drugie sprzęt potrafi przestać działać i wtedy też lepiej mieć drugie źródło, które pokaże nam, jak dalej jechać.

Niestety tego drugiego źródła brakło kierowcy narodowości uzbekistańskiej, który ciągnikiem siodłowym z naczepą wjechał „pod prąd” na ul. Młyńską od strony ul. Dworcowej w Katowicach. Zignorował w ten sposób znak B-2 „zakaz wjazdu” i zatrzymując się na wysokości wejścia do hotelu Mercure, blokując cały ruch. Z uwagi na szerokość jezdni kierowca nie był w stanie kontynuowania jazdy „pod prąd” i nie potrafił wycofać składem.

Patrol straży miejskiej, który patrolował okolicę, próbował nawiązać rozmowę z kierowcą, lecz komunikacja była bardzo utrudniona z uwagi na barierę językową. Pan nie rozumiał języka polskiego, angielskiego ani rosyjskiego. Na miejsce również został zadysponowany patrol „drogówki”, który wraz z patrolem straży miejskiej pomógł bezpiecznie kierowcy wyjechać z centrum miasta. Kierowca skierował się do swojego miejsca docelowego, czyli na ul. 11 listopada.

Powiązane artykuły

Przypominamy, iż w centrum Katowic obowiązuje całkowity zakaz poruszania się samochodów ciężarowych.

Źródło: Straż Miejska Katowice

Pokaż więcej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button