Co ze spalarnią śmieci w Bielsku-Białej? WIDEO
Od przeszło dwóch lat toczy się się spór dotyczący budowy spalarni śmieci w Bielsku-Białej. Zakład Gospodarki Odpadami złożył już wniosek, zarówno dotację w wysokości 100 mln zł, jak i pożyczkę 322 ml zł na jej budowę. Pieniądze miałyby wpłynąć do ZGO z funduszu modernizacyjnego.
-Dofinansowanie związane jest z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska, gdzie wniosek już ponad rok temu wpłynął. W ramach programu bardzo tutaj wspieranego przez Ministerstwo Środowiska i w trosce o ekologię – mówi Wiesław Pasierbek, Prezes ZGO w Bielsku-Białej.
Projekt budzi wiele kontrowersji, przede wszystkim wśród mieszkańców dzielnicy Wapienica, w której to spalarnia ma powstać.
-W latach 80-tych ja osobiście byłam świadkiem jak tutaj mierzyli czystość powietrza. Więc tu było najbardziej czyste powietrze w województwie wtedy bielskim. A teraz jest jeden wielki syf. A jeszcze jak tu zrobią spalarnie, to oni to będą wdychać czy my, co? – mówi Pani Barbara, mieszkanka osiedla w Wapienicy.
-Jedno osiedle tu powstało niedawno, bardzo się tutaj rozbuduje. Nie dość, że cały park przemysłowy jest zrobiony teraz w Wapienicy, no to jeszcze nam teraz tu władują spalarnię. To do niczego dobrego nie prowadzi – mówi Pan Andrzej, mieszkaniec jednego z osiedli w Wapienicy.
Tego samego zdania jest inicjatywa obywatelska, która od dłuższego czasu wskazuje na możliwe negatywne skutki budowy spalarni.
-Mamy bardzo wiele wątpliwości, które do tej pory są przez miasto ignorowane. Te wątpliwości są bardzo różnego rodzaju. Są to wątpliwości zdrowotne, wątpliwości środowiskowe. Związane z takich charakterem reprezentacyjnym miasta. Jesteśmy często odwiedzanym regionem turystycznym. Wątpliwości związane ze zmianami w prawie, które nie są uwzględniane w tej chwili. Czyli mówimy o projektowanym systemie kaucyjnym oraz o rozszerzonej odpowiedzialności producenta. Mówimy o wątpliwościach działkowców, którzy są kilkaset metrów od planowej instalacji – mówi Pani Magdalena Madzia, Inicjatywa obywatelska – Stop spalarni śmieci w Bielsku-Białej.
Wątpliwości, ale też inne rozwiązanie widzą opozycyjni radni.
-Urząd miasta twierdzi, że budowę spalarni tłumaczy tym, że brak miejsca jest na składowisku. Proszę Państwa, wystarczy odpowiednio segregować te odpady i problem zniknie, nie trzeba budować spalarni, która nas uwiąże na dziesięciolecia, zarówno finansowe, ogromne finansowe, jak i zdrowotne – mówi Andrzej Sowa, Radny Powiatowy z gminy Jasienica.
Pomimo protestów, bielscy urzędnicy oczekują teraz na decyzję środowiskową, po której będzie można planować inwestycję. Dziś przed kamerą w tej sprawie nie chcieli się wypowiadać.
ZOBACZ MATERIAŁ SILESIA FLESZ
Michał Pietraszko