Coraz trudniej o pracę po szkole górniczej. Śląskie otrzyma gigantyczne pieniądze, żeby to zmienić
Choć w ich wieku o tym co będzie się robiło do emerytury raczej się nie myśli, to oni już zdecydowali. Jeśli zawodowa przyszłość to tylko w roli górnika. – Była zagwarantowana praca tutaj. Za dobrą średnią ma być stypendium też. To mnie zmotywowało. Myślę, że będzie zagwarantowana robota – podkreśla Krystian Dróżdż, uczeń Technikum Górniczego
– Po zakończeniu szkoły idziemy złożyć papiery na kopalnię i potem kopalnia się do nas zgłasza, od kiedy mamy rozpocząć pracę – dodaje Łukasz Ciszewski, uczeń Technikum Górniczego
Ta szkoła ściśle współpracuje z Katowickim Holdingiem Węglowym. I jeśli wierzyć w deklaracje obecna sytuacja na rynku węgla przyszłości absolwentów nie zagraża. – Holding zapewnia prace naszym absolwentom, gwarantuje im to. Uczeń, który skończy naszą szkołę praktycznie nie zostaje sam i ma zatrudnienie zapewnione – oznajmia Bogumiła Wydra, nauczycielka przedmiotów górniczych.
Zupełnie inna rzeczywistość panuje w szkołach górniczych, które współpracują z Kompanią Węglową. Ślaskie Kuratorium Oświaty prześwietliło ponad 20 placówek i przeanalizowała ilu zeszłorocznych absolwentów, którzy dostali gwarancje zatrudnienia, faktycznie pracuje w kopalniach Kompanii. Dane zebrane z całego województwa są zatrważające – na ponad pół tysiąca osób fedrunek zaczęło czterdziestu jeden absolwentów. – To, co warto robić to sprawdzać jakie jest zapotrzebowanie na chwilę obecną i w taki sposób dostosowywać kształcenie zawodowe i w technikach otwierając takie, a nie inne kierunki kształcenia – tłumaczy Anna Wietrzyk, Śląskie Kuratorium Oświaty. Problemem będzie zbyt duża liczba fachowców w branżach, w których nie będzie nowych miejsc pracy. Szansą m.in. dla absolwentów i uczniów szkół górniczych będzie rozpoczynający się właśnie unijny program PO WER. By przystosować ich do nowych warunków na rynku wojewódzki urząd pracy w Katowicach w najbliższych sześciu latach wyda prawie miliard złotych. – Powinniśmy kłaść nacisk na kształcenie uczniów jeszcze zanim wyjdą z murów szkolnych. Dlatego, że aktywizowanie po zdobyciu dyplomu zawodowego bardzo źle wpływa na motywację tych uczniów. Źle wpływa na szybkość podjęcia zatrudnienia w nowym przedsiębiorstwie – wyjaśnia Grzegorz Sikorski, dyr. Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach.
W województwie śląskim bezrobocie wśród osób do 25 roku życia sięga 14 procent i jest o wiele niższe niż w reszcie kraju. Jednak sytuacje mogą pogorszyć firmy okołogórnicze. Szacuje się, ze zatrudnionych jest tam 15 tysięcy osób. Kryzys w kopalniach odczuwają tutaj bardzo boleśnie. – Podsumowaliśmy cały miesiąc styczeń – spadek o 54%. To przekłada się na ilość zatrudnionych – mówi Jerzy Kulisz, prezes firmy Opa Ekspert. Zmieniająca się w województwie śląskim struktura przemysłu zmusi pracowników do przekwalifikowania. Z unijnej puli pieniądze będą m.in. na dojazdy do miejsca, gdzie odbywają się szkolenia, a nawet na tymczasowe tam zamieszkanie. Łatwiej będzie też dla pracodawców. Zatrudnienie tych, którzy zdobyli nowy zawód będzie po prostu opłacalne. – Zostały wprowadzone nowe narzędzia pomocy. M.in. bony zatrudnieniowe, bony stażowe, bony na zasiedlenie. Krótko mówiąc – pomoc będzie bardziej zindywidualizowana – stwierdza Ewa Siwczak, Wojewódzki Urząd Pracy w Katowicach.
O tym w jakich branżach będzie można w najbliższych latach zatrudniać zdecydują członkowie rządowego zespołu ds. wzmocnienia potencjału przemysłowego Śląska. Prace niedawno powołanego organu przez premier Ewę Kopacz mają złagodzić skutki restrukturyzacji górnictwa.