Daisy Days w Pszczynie. To będzie kolorowy weekend
Pszczyński rynek zamienił się w miejską dżunglę. I tak będzie do niedzieli. Setki roślin, wiele wygodnych miejsc do siedzenia i sztuka. Wszystko za jej sprawą, bo właśnie tak lubiła żyć. Najpopularniejsza mieszkanka pszczyńskiego zamku po raz 11. symbolicznie wróciła na swoje włości za sprawą Daisy Days. W programie m.in. koncerty, mapping artystyczny czy parada konna.
– Daisy Days co roku się rozbudowuje. Każda część tej imprezy ma związek z Księżną Daisy. Trzonem tej imprezy jest przepiękny ogród pokazowy, który co roku aranżujemy na rynku. – mówi Marta Wesołowska – Biuro Promocji Miasta Pszczyna.
Przygotowanie imprezy zaczynają się na wiele miesięcy przed jej rozpoczęciem. Nad koncepcją, jak ogród ma wyglądać i z czego się składać, pracuje sztab ludzi. Jednym z nich jest pan Grzegorz.
– Rynek się zrobił zielony. Można na kiermaszu zakupić multum roślin. Ten rynek się zmienia raz na rok. Warto obejrzeć, bo w tym roku oferta jest niesamowita. Poszerzona o sztukę. – mówi Grzegorz Brudek – współtwórca ogrodu pokazowego.
Bo właśnie nią, prócz roślin, uwielbiała otaczać się angielska arystokratka Maria Teresa Oliwia Cornwalis-West – zwana Księżną Daisy.
– Pani, która była panią na Zamku Książ, była również panią w Pszczynie. Panie zawsze bardziej zapamiętujemy w historii i chełbimy. Myślę, że dla jednego i drugiego miasta zrobiła wiele. – mówi Bogdan Rosicki – Zamek Książ w Wałbrzychu.
I wciąż robi. Tu – w Pszczynie, nieprzerwanie od przyjętej w kwietniu 2012 roku strategii promocji miasta, czyniącej Księżną Daisy ikoną miasta.
– Jest to kilka dni święta radości, piękna, zadowolenia. Więc mam nadzieję, że to przyniesie dobre uczucia w ludziach. – mówi Ewa – mieszkanka Pszczyny
Przekonają się o tym ci, którzy odwiedzą Pszczynę w najbliższych dniach. Impreza potrwa do niedzieli.
Autor: Magda Sincewicz