DAWID TOMALA ZOSTAŁ MISTRZEM OLIMPIJSKIM W CHODZIE SPORTOWYM NA 50 KILOMETRÓW! POWTÓRZYŁ SUKCESY ROBERTA KORZENIOWSKIEGO Z ATLANTY, SYDNEY ORAZ ATEN!
Detektyw wszech czasów powraca!!! COLUMBO tego lata w TVS!
Tomala od początku rywalizacji utrzymywał się na czele stawki. Gdy na pierwszych kilometrach odważnie zaatakował Chińczyk Luo, Polak nie zareagował. Grupka pościgowa po kilku kilometrach złapała zawodnika z kraju środka. A w tej grupce pierwsze skrzypce grał Tomala. Długo szedł na czele, nie dając się zmienić rywalom. Gdy w połowie dystansu zaatakował, nikt nie mógł jeszcze przewidywać, że ten marsz skończy się złotem. Nie był do tego przekonany m.in. mistrz olimpijski Robert Korzeniowski, który zmagania chodziarzy współkomentował na antenie Eurosportu. Jednak przewaga Tomali z każdym kilometrem się powiększała, a nasz zawodnik nie miał objawów kryzysu lub utraty sił. Szedł po swoje. Po 40 kilometrze sprawa zwycięstwa była niemal pewna. Zawodnik AZS-u Politechniki Opolskiej, dla którego „pięćdziesiątka” w Sapporo była dopiero drugą ukończoną w karierze, kontrolował przebieg rywalizacji. Wygrał z czasem 3:50:08, niewiele słabszym od rekordu życiowego ustanowionego pół roku temu w Dudincach. Tomala napisał niezwykłą historię. Powtórzył osiągnięcia Roberta Korzeniowskiego sprzed dwóch dekad. Wywalczył dla Polski już czwarty złoty medal na tych igrzyskach w lekkoatletyce oraz został… ostatnim mistrzem olimpijskim w chodzie na 50 kilometrów w historii! Dystans ten zostanie bowiem od przyszłego sezonu zastąpiony rywalizacją na 35 kilometrów.Długo w czołówce szedł drugi z naszych zawodników Artur Brzozowski. Ostatecznie zajął 12. miejsce z czasem 3:54:08. Rywalizacji w Sapporo nie ukończył Rafał Augustyn.Po rywalizacji w chodzie na 50 kilometrów Polska z czterema złotymi i trzema brązowymi medalami zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji medalowej lekkoatletyki na tokijskich igrzyskach. Liderem jest zespół USA.